Ogłoszona w sobotę decyzja o niewpuszczaniu do Polski ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych jest bezprecedensowa.
Po pierwsze, niezgodna z unijnym prawem, bo w dziedzinie handlu UE ma wyłączne kompetencje i państwa członkowskie, poza wyjątkowymi i uzasadnionymi sytuacjami, nie mają prawa wprowadzać jednostronnych obostrzeń. Po drugie, niekorzystna dla pogrążonej w wojnie Ukrainy, której przecież Polska do tej pory była pierwszym sojusznikiem. Tym samym gra na korzyść Rosji, co zresztą już widać, bo Moskwa momentalnie zaczęła mnożyć problemy przy wywozie zboża ukraińskiego z czarnomorskich portów. Wreszcie, po trzecie, tryb jej podjęcia jest zadziwiający. Najpierw zapowiedziano konsultacje z Ukraińcami w sprawie zboża i ewentualnie ich dobrowolne działania w sprawie ograniczania eksportu. Potem znienacka rząd wprowadził jednostronne obostrzenia i to na długą listę produktów rolnych.