Reklama

Potrzebne środki z UE na ochronę wschodnich granic

Rząd zduszony kosztami ochrony wschodnich granic chce sięgnąć po fundusze z Unii Europejskiej. Warunek? W specustawie musi przywrócić publiczne przetargi.

Publikacja: 13.04.2023 03:00

Zapora na granicy z Białorusią budowana była wyłącznie z pieniędzy krajowych

Zapora na granicy z Białorusią budowana była wyłącznie z pieniędzy krajowych

Foto: afp

MSWiA opublikowało na stronach Sejmu zapowiadany trzy tygodnie temu rządowy projekt ustawy o zmianie nazw uczelni służb państwowych – Policji, Straży Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej. Do projektu dorzucono nowelizację, niemającą żadnego związku z resortowym szkolnictwem – chodzi o zmiany w specustawie o budowie zabezpieczenia granicy państwowej z 2021 r. Ustawa ta pozwoliła szybko postawić 187-kilometrową zaporę fizyczną i perymetryczną na granicy polsko-białoruskiej i barierę elektroniczną na odcinku granicy z obwodem kaliningradzkim (od listopada 2022 r. stawiana jest tam także siatka z żyletek, by zapobiec potencjalnej wojnie hybrydowej z udziałem nielegalnej imigracji z Rosji).

Czytaj więcej

Broń nuklearna przy granicy z Polską. "Zwiększy bezpieczeństwo Moskwy i Mińska"

Specustawa pozwoliła rządowi zbudować płot w kilka miesięcy, bez przeciągających inwestycję publicznych przetargów. Teraz chodzi o włączenie unijnych środków w budowę innej elektronicznej zapory, więc przetarg jest konieczny.

Elektronika na Bugu

Obecna zmiana w specustawie dotyczy właśnie tej kwestii – przywrócenia prawa zamówień publicznych w przypadku inwestycji z udziałem środków z funduszy międzynarodowych.

Uzasadnienie zmiany jest w projekcie ogólnikowe. Wskazuje jedynie, że tam, gdzie inwestycja będzie realizowana z udziałem (całościowym lub częściowym) środków unijnych, środków EFTA oraz zagranicznych niepodlegających zwrotowi (...) wówczas do zamówień związanych z tą inwestycją będą miały zastosowanie umowy międzynarodowe lub prawo zamówień publicznych.

Reklama
Reklama

MSWiA w projekcie nie podaje, o jaką nową inwestycję na granicy chodzi.

– Z moich informacji wynika, że są zapewnione środki na budowę zapory na rzece Bug – na granicy z Białorusią, która jest także granicą Schengen. Jednak Komisja Europejska da na ten cel pieniądze tylko, jeżeli będą zagwarantowane procedury przetargowe. Dlatego w projekcie zapisano, że w przypadku wykorzystania środków unijnych konieczne jest przeprowadzenie procedury zamówień publicznych, jak wymaga Unia Europejska – mówi nam poseł Wiesław Szczepański z Lewicy, szef sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Anna Michalska, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej, potwierdza: – Wzdłuż rzeki Bug na odcinku granicy polsko-białoruskiej planowane jest rozmieszczenie takich zabezpieczeń. To wszystko, co na tym etapie możemy przekazać – wskazuje.

Pontonem przez rzekę

Projekt o uczelniach wykorzystano dlatego, żeby nie przechodzić całej procedury uzgodnień. Rządowi zależy na szybkim uchwaleniu ustawy już na obecnym posiedzeniu Sejmu. – W środę będzie pierwsze czytanie tego projektu – wskazuje poseł Szczepański.

Granica z Białorusią w jednej trzeciej jej długości biegnie linią Bugu (rzeczny odcinek ma 171 km), pilnuje jej Nadbużański Oddział SG. Próby przerzutu nielegalnych imigrantów przez tę rzekę – pontonami czy (rzadziej) wpław – zdarzają się, choć w porównaniu ze szlakiem lądowym jest ich niewiele.

– W tym roku nielegalnie usiłowało się przedostać na teren Polski pontonami przez Bug prawie 90 cudzoziemców. To kilka grup – mówi Dariusz Siennicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału SG.

Reklama
Reklama

Były przypadki przepłynięcia Bugu wpław, w tym zakończone śmiercią.

Obecnie na Bugu nie ma zabezpieczeń przed nielegalnym przekraczaniem. Rozpięty przez wojsko w grudniu 2021 r. na brzegu rzeki (w związku z kryzysem migracyjnym) drut, tzw. koncertina, został w ubiegłym roku rozebrany. Krytykowano to rozwiązanie, bo odcięło mieszkańców od rzeki i uniemożliwiło migrację zwierząt. Perymetria pomoże kontrolować trudny odcinek granicy bez ingerencji w przyrodę.

Dotąd tylko budżet

Budując lądową zaporę na granicy z Białorusią, Polska korzystała wyłącznie z pieniędzy krajowych, dlatego mogła zrezygnować z przetargów, które wydłużają rozpoczęcie i prowadzenie inwestycji (przez protesty firm do izby odwoławczej).

Koszt tej zapory wyniósł 1,6 mld zł, z czego ok. 300 mln zł wydano na zabezpieczenie elektroniczne, tzw. perymetrię. Przęsła stalowe wykonywały trzy państwowe firmy (Polimex Mostostal SA, Mostostal Siedlce i Węglokoks), a za roboty budowlane byli odpowiedzialni dwaj prywatni wykonawcy (Budimex SA oraz Unibep i Budrex).

Bariera elektroniczna powstaje także na granicy z Federacją Rosyjską – w grudniu Straż Graniczna podpisała umowę z poznańską firmą Telbud. Chodzi o całą lądową – blisko 200-km granicę z obwodem kaliningradzkim (oprócz Mierzei Wiślanej, gdzie granicę już od kilku lat chronią urządzenia elektroniczne). Koszt? Ponad 373 mln zł, w tym 42 mln zł na utwardzenie terenu na wybranych, priorytetowych odcinkach granicy.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama