Pentagon potwierdził, że kulisty obiekt latający nad Kostaryką był kolejnym chińskim balonem szpiegowskim.
- Obserwujemy doniesienia o balonie przelatującym nad Amerykę Łacińską. Obecnie oceniamy, że jest to kolejny chiński balon obserwacyjny - powiedział główny rzecznik Pentagonu gen. bryg. Patrick Ryder.
Pozostaje niejasne, dlaczego Chiny wysłały takie obiekty jednocześnie nad Stany Zjednoczone i Kostarykę, zwłaszcza że Pekin dysponuje satelitami kosmicznymi, które mogą z większą niezawodnością badać to samo terytorium. Możliwe, choć niepotwierdzone, że inne balony zostały wystrzelone w innych miejscach na świecie, ale nie zostały zauważone.
Czytaj więcej
Domniemany balon szpiegowski, zauważony nad Stanami Zjednoczonymi, to należący do Chin obiekt „cywilny”, który zboczył z zaplanowanej trasy - twierdzi Pekin. Sekretarz stanu USA Antony Blinken w związku z incydentem odwołał swoją wizytę w Chinach.
Balon, który unosi się nad Stanami Zjednoczonymi, przeleciał nad Alaską, Kanadą, Idaho, Montaną i Kansas. Obecnie kieruje się na wschód USA.
Podczas gdy niektórzy twierdzili, że chińskie balony przypadkowo zawędrowały do amerykańskiej przestrzeni powietrznej, "dwa balony przypadkowo zbaczające z kursu w dwóch różnych miejscach z pewnością wydają się rozwiewać tę teorię" - powiedział Blake Herzinger z American Enterprise Institute w Waszyngtonie.
Wyżsi urzędnicy Pentagonu, w tym gen. Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, zalecili, aby wojsko amerykańskie nie zestrzeliwało balonu, aby wyeliminować ryzyko, że odłamki zaszkodzą cywilom. Politycy, w większości republikanie, nalegają, że USA powinny zdjąć samolot z nieba.
Sekretarz stanu Antony Blinken bezterminowo przełożył wizytę w Chinach w związku z odkryciem pierwszego balonu nad Montaną.