Posiadanie psów powinno stać się możliwe tylko dla właścicieli specjalnej licencji, dzięki czemu można by rozwiązać problem uporczywego szczekania – nad tym pomysłem z całym majestatem pochylą się senatorowie. To efekt petycji wysłanej do Senatu przez osobę, która zastrzegła anonimowość.
Do Sejmu, Senatu i innych instytucji podobne pisma może wysłać każdy, co jest efektem uchwalonej w 2014 roku ustawy o petycjach. W obu izbach parlamentu istnieją komisje rozpatrujące petycje, które wcześniej przechodzą przez cały aparat urzędniczy. Np. w Senacie obszerne opracowanie każdej petycji sporządza Biuro Analiz, Dokumentacji i Korespondencji. Często napływają też opinie z zewnątrz.
Autor petycji jest przekonany, że obszczekiwanie przez psy to poważna sprawa
Dlaczego tym razem aparat państwowy zajmie się pomysłem licencji dla posiadaczy psów? Bo – jak pisze w alarmującym tonie autor petycji – jest on regularnie obszczekiwany. „Szczekanie psów ma charakter impulsowy, ale nierzadko w pikach przekracza 100 dB. Są również psy »wyjące«. Straż miejska i policja nie ma jednolitych wytycznych, dotyczących problemu szczekających psów. W mojej najbliższej okolicy jest kilkanaście psów i musiałbym ja jako obywatel występować z każdym przypadkiem do policji, a i tak byłbym tym złym, który się czepia nie wiadomo o co. Raz policjant zapytał mnie, czy mam własnego psa. Co to ma wspólnego ze zgłoszeniem?” – pyta autor petycji.
Dodaje, że „psy szczekają godzinami praktycznie w różnych porach dnia i nocy”, a „idąc na spacer codziennie jest się obszczekiwanym przez kolejne psy”. Jego zdaniem gdyby wprowadzić obowiązkową licencję dla posiadaczy psów, byłby spokój, jak w niektórych krajach za granicą. „Np. w Niemczech problem hałasującego psa wystarczy zgłosić do magistratu i resztę załatwiają urzędnicy ze skutkiem pozytywnym dla zgłaszającego” – zachwala autor.