Ostatecznie ustawa, w kształcie wynegocjowanym przez rząd z Komisją Europejską, spadła z porządku obrad Sejmu, mimo że wcześniej premier wzywał, by przyjąć ją jak najszybciej. Jednak w czwartek prezydent Andrzej Duda ogłosił, że ustawa nie była z nim skonsultowana i zasugerował, że może ją zawetować - w związku z czym rząd zdecydował się na dalsze konsultacje w tej sprawie.
- Wszystko zaczyna się dzień wcześniej, kiedy nagle, po obronieniu ministra Zbigniewa Ziobry (przed wotum nieufności - red.), pojawia się w nocy projekt ustawy, zmieniający Izbę Odpowiedzialności Zawodowej sędziów i dający szansę na przywrócenie KPO. Szybko marszałek Witek w nocy wykonuje dziesiątki telefonów do klubów parlamentarnych, że zaprasza na spotkanie, bo sprawa jest niecierpiąca zwłoki - relacjonował Kosiniak-Kamysz.