Reklama

Bartoszewski: Pieniądze na KPO są zakładnikiem 20 posłów Solidarnej Polski

- Nie jest jasne, co dzieje się w obozie Zjednoczonej Prawicy. Dochodzą do nas głosy nawet od samego pana prezesa nie takie jednoznaczne, ale jednak, że należy zmienić linię polityczną, ponieważ środki na KPO, które nam się należą i są gotowe, powinny do nas płynąć - powiedział na antenie Polsat News Władysław Teofil Bartoszewski i przypomniał, że blokują je "kamienie milowe".

Publikacja: 14.11.2022 10:36

Bartoszewski: Pieniądze na KPO są zakładnikiem 20 posłów Solidarnej Polski

Foto: tv.rp.pl

adm

Władysław Teofil Bartoszewski zapytany w Polsat News, czy będzie koalicja z PO, powiedział, że "powinni iść do wyborów w dwóch blokach wyborczych". Podkreślił, że przemawia za tym analiza Forum Obywatelskiego Rozwoju dotycząca ostatnich wyborów. - Wyszło jednoznacznie, że dzięki temu, że poszliśmy do wyborów europejskich na jednej liście z bardzo lewicową częścią strony politycznej w maju 2019 roku to 450 tys. ludzi, którzy normalnie głosowali na PSL nie zagłosowało - zauważył. - Tusk zakłada, że jest w stanie sam wygrać wybory - dodał polityk i nazwał Koalicję Obywatelską i Platformę Obywatelską „zjedzonymi partiami, takie jak Nowoczesna”. - Partia Nowoczesna w pewnym momencie uważała się za lidera opozycji i była w sondażach, po czym zniknęła - podkreślił.

Zdaniem Bartoszewskiego, "żadne sondaże w ciągu ostatnich 13 miesięcy nie wskazują, że PO czy nawet KO sama jest wstanie wygrać wybory parlamentarne”. - 27-28 procent to jest ten sufit Platformy. Z tym się nie zwycięży. Czyli muszą wejść w jakąś koalicję. Na razie propozycje Donalda Tuska w ostatnich kilku miesiącach były ultralewicowe. Czterodniowy tydzień pracy, 20 proc. podwyżki dla wszystkich pracowników budżetówki, aborcja na życzenie do 12. tygodnia i kilka innych. Przewodniczący Tusk powiedział, że jak ktoś się z nimi nie zgadza, to nie wejdzie na listy wyborcze - powiedział polityk. - Jeżeli takie propozycje byłyby na stole i miałyby być zaoferowane wyborcom, którzy głosowali w ostatnich latach na PSL, to oni po prostu nie pójdą głosować, tak jak nie poszli w 2019 roku w maju i te wybory opozycja na pewno przegra - dodał.

Czytaj więcej

Grodzki o środkach z KPO: To opozycja mobilizuje, by sięgnąć po te pieniądze

Jak powiedział Bartoszewski, „z tego, co wie, prowadzone są rozmowy z Agrounią”. - Jak to będzie na końcu, to się okaże dopiero na wiosnę przyszłego roku - stwierdził. - Jarosław Gowin nie jest pewien, czy chce kandydować do Sejmu albo do Senatu, w związku z tym to jego decyzja - dodał polityk, zapytany, czy lider Porozumienia może pójść do wyborów z PSL.

Bartoszewski odniósł się także do wypłaty unijnych środków dla Polski w ramach KPO. - Nie jest jasne, co dzieje się w obozie Zjednoczonej Prawicy. Dochodzą do nas głosy nawet od samego pana prezesa nie takie jednoznaczne, ale jednak, że należy zmienić linię polityczną, ponieważ środki na KPO, które nam się należą i są gotowe, powinny do nas płynąć - powiedział Bartoszewski i przypomniał, że blokują je "kamienie milowe", z których większość dotyczy wymiaru sprawiedliwości, a jeden "absolutnie absurdalnej ustawy" o zakazie budowy wiatraków na lądzie. - Ta ustawa nadaje się do kosza i powinna być natychmiast zmieniona. Gminy powinny decydować, czy chcą mieć wiatraki na swoim terenie - zaznaczył.

Reklama
Reklama

Polityk przyznał także, że nie wie, na czym ma polegać "kompromis" ws. KPO z Unią Europejską. - Jest kilka kamieni milowych, o których my mówimy, dlatego, że złożyliśmy projekt ustawy ratunkowej. Jeżeli ta ustawa przejdzie, to pieniądze przyjdą, tutaj nie ma nad czym dywagować - powiedział. - Te same nasze poprawki, które były odrzucone w Sejmie zostały przyjęte w Senacie również przez senatorów, którzy są członkami PiS. Był to jasny sygnał senatorów PiS do rządu: zgódźcie się na te poprawki, bo inaczej nie dostaniemy pieniędzy - dodał i zaznaczył, że w sytuacji kryzysu i m.in. oprocentowania polskich obligacji oraz wysokiej inflacji polski rząd będzie miał kłopoty. - Te pieniądze są absolutnie potrzebne i dochodzą do nas głosy ze strony rządowej, że oni sobie z tego zdają sprawę, że jest wielka dziura budżetowa i ją trzeba jakoś załatać. Te pieniądze leżą na stole, ale są zakładnikiem 20 posłów Solidarnej Polski. Nie wierzę, żeby pan minister Ziobro się wycofał, na pewno nie ma zamiaru zrezygnować, ani wychodzić z rządu - podkreślił polityk w rozmowie z Polsat News.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Europoseł Polski 2050: Niewytłumaczalne, że Polski nie ma przy rozmowach pokojowych
Polityka
Jacek Gawryszewski: Afera podsłuchowa była możliwa z powodu ego polityków
Polityka
Reforma PIP: Gra o miliardy z KPO, decydującą rolę odegra PiS?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
PiS chce przekonać młodzież. Partia Kaczyńskiego odwołuje się do pomysłu Charliego Kirka
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama