Trudna podróż kanclerza Scholza do Chin

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Niemcy zmuszone zostały do rewizji swojej polityki wobec Rosji. Teraz kolej na Chiny.

Publikacja: 03.11.2022 22:30

Olaf Scholz jest pierwszym zachodnim przywódcą, który odwiedza Chiny po pandemii

Olaf Scholz jest pierwszym zachodnim przywódcą, który odwiedza Chiny po pandemii

Foto: JOHN THYS / AFP

Kanclerz Scholz spędzi w Pekinie zaledwie 11 godzin, to mniej, niż zajmie sama podróż w obie strony. To w związku z pandemią, którą Chińczycy nadal energicznie zwalczają swoimi metodami. Po rozmowach z prezydentem Xi Jinpingiem szef niemieckiego rządu uda się z powrotem do domu. Nie ma mowy o podpisywaniu wielkich deklaracji ani porozumień gospodarczych. Podróż pomyślana została jako wizyta inauguracyjna kanclerza po objęciu władzy. Scholz jest pierwszym przywódcą świata zachodniego, który odwiedzi Pekin po wybuchu pandemii koronawirusa.

Niepokój mediów

Nikt nie spodziewa się także, iż kanclerz poruszy w Pekinie sprawę naruszeń praw człowieka, do czego namawiają liczne organizacje w Niemczech. Tę sprawę poruszają także partnerzy koalicyjni Scholza, powołując się na umowę o współpracy zawierającą wymóg respektowania praw człowieka w relacjach międzynarodowych.

Czytaj więcej

Niemieckie media: Chiny mają plan, Olaf Scholz nie ma żadnego

W chwili, gdy w Europie trwa wojna, absolutny priorytet mają sprawy geopolityczne, konflikt w Ukrainie czy chińskie groźby wobec Tajwanu. Nie brak informacji, że kanclerz liczy, iż Xi przekona Putina, aby ten nie użył w Ukrainie broni jądrowej.

W centrum uwagi Niemiec w relacjach z Chinami jest gospodarka, jako że Pekin jest od niemal dekady najważniejszym partnerem handlowym Berlina. Kanclerzowi towarzyszy więc liczna delegacja niemieckiego przemysłu z szefami koncernów BASF, Volkswagen, Deutsche Bank, Siemens, BMW und Biontech na czele. To ich aktywność w Państwie Środka determinowała w ostatnich dekadach niemiecką politykę wobec Chin. To oni towarzyszyli zawsze Angeli Merkel w wizytach w Chinach. W czasie 16 lat jej rządów odwiedziła ona Pekin 12 razy i zawsze sprawy ochrony praw człowieka czy cele klimatyczne były tematami zaledwie sygnalizowanymi przez stronę niemiecką.

Ideą przewodnią polityki Berlina wobec Chin było motto „Wandel durch Handel” (Zmiana poprzez handel). Dokładnie taka sama strategia obowiązywała w relacjach z Rosją. Doprowadziła do nadmiernego uzależnienia niemieckiej gospodarki od rosyjskich surowców energetycznych i spektakularnej klęski tej polityki w momencie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Cała niemiecka prasa zadaje obecnie pytanie, czy nie nastąpi powtórka z historii w odniesieniu do reakcji niemiecko-chińskich. Scholz zapewnia, że nie ma mowy o powstaniu nowej jednostronnej zależności. – Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co zrobiła Rosja – uspokaja. Nie wszystkich to zadowala, chociażby w kontekście niedawnej decyzji kanclerza o sprzedaży udziałów w terminalu portowym w Hamburgu chińskiemu państwowemu armatorowi COSCO.

Kiedy Merkel obejmowała władzę, sprzedaż towarów do Chin stanowiła mniej niż 3 proc. całego niemieckiego eksportu, a import niewiele ponad 6 proc. Po 16 latach udział eksportu potroił się, a importu – prawie się podwoił. – Niemiecka gospodarka jest znacznie bardziej uzależniona od Chin niż chińska od Niemiec – ostrzega Instytut Gospodarki Niemieckiej (IW).

Nikt w Niemczech nie nawołuje do ograniczenia handlu z Chinami, jednak niepokoją liczby dotyczące importu. W roku ubiegłym jego wartość sięgała 142 mld euro przy eksporcie 103 mld. Tymczasem do połowy 2022 r. deficyt handlowy wzrósł do prawie 41 mld euro, mniej więcej tyle, co w całym roku poprzednim. Podobnie było z Rosją, chociaż nominalnie deficyt sięgał tu zaledwie kilku miliardów euro rocznie, ale rosyjski gaz czy ropę łatwiej zastąpić importem z innych kierunków niż deficytowe na światowych rynkach metale rzadkie importowane z Chin. To w tym kontekście minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) mówi o końcu niemieckiej naiwności wobec Chin.

Jedność Zachodu

Wizyta Scholza w Pekinie budzi poważne zastrzeżenia w Niemczech. Chodzi przede wszystkim o jej termin. Rzecz w tym, że przygotowywana jest nowa koncepcja polityki wobec Chin pod kierunkiem MSZ kierowanego przez Annalenę Baerbock (Zieloni). – W warunkach wysokiej inflacji utrzymanie stabilnych kontaktów gospodarczych z Chinami ma swoją krótkoterminową logikę. Jednak w dłuższej perspektywie utrzymywanie znaczącej zależności od rynku kontrolowanego przez coraz bardziej konfrontacyjny Pekin nie leży w interesie ani Niemiec ani Europy – mówi „Rz” Grzegorz Stec, analityk z brukselskiego biura niemieckiego Mercator Institute for China Studies.

– Nie ma żadnych powodów, aby ograniczać kontakty dyplomatyczne z Chinami. Trudno jednak oczekiwać, że Pekin zmieni natychmiast politykę wobec Putina i opowie się po stronie Zachodu. Konieczne jest jednak zdecydowane prezentowanie jedności całego Zachodu – mówi „Rz” Steve Tsang, dyrektor London School of Oriental Studies.

Kanclerz Scholz spędzi w Pekinie zaledwie 11 godzin, to mniej, niż zajmie sama podróż w obie strony. To w związku z pandemią, którą Chińczycy nadal energicznie zwalczają swoimi metodami. Po rozmowach z prezydentem Xi Jinpingiem szef niemieckiego rządu uda się z powrotem do domu. Nie ma mowy o podpisywaniu wielkich deklaracji ani porozumień gospodarczych. Podróż pomyślana została jako wizyta inauguracyjna kanclerza po objęciu władzy. Scholz jest pierwszym przywódcą świata zachodniego, który odwiedzi Pekin po wybuchu pandemii koronawirusa.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Polityka
Bloomberg: Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem
Polityka
Co zrobi Moskwa, jeśli Zachód zabierze Rosji 300 miliardów dolarów?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił