Wszelkie urazy i fobie prezesa

Jarosław Kaczyński ma rację, że nie da się budować dumy narodowej na kompleksach. Problem w tym, że jeśli gdzieś mamy z nimi do czynienia, to właśnie u lidera PiS.

Publikacja: 09.09.2022 03:00

Wszelkie urazy i fobie prezesa

Foto: PAP, Darek Delmanowicz

W wielu kręgach środowe wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na forum w Karpaczu wywołało sporą wesołość. Tradycyjnie przy takiej okazji pytano, czy jeśli Kaczyńskiemu nie podoba się Zachód, to czy w takim razie woli Wschód. To jednak błędny trop. Po prostu prezes PiS po raz kolejny przedstawił kawałek swojej wizji świata. Warto więc jego słowa z Karpacza czytać w kontekście wcześniejszych wypowiedzi.

W Karpaczu Kaczyński przyznał, że był zwolennikiem wejścia do UE nie dlatego, że chciał cywilizacyjnie dołączyć do Zachodu. Stwierdził, że miał świadomość różnic kulturowych. „Była ona znana. Nie ukrywam, że ją poczułem, kiedy pierwszy raz byłem na Zachodzie, w Wiedniu, i tam zobaczyłem różne rzeczy, których nie będę opisywał. To mi zupełnie wystarczyło, by zobaczyć, że jestem w innej strefie kulturowej, chociaż było to 33 lata temu”. Jednak Unia była potrzebna, by przezwyciężyć imposybilizm, wzbogacić polską wieś, dać udział we wspólnym rynku i szansę rozwoju.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dlatego Kaczyński odwołał Kurskiego

Czy dalej jest nam potrzebna? Według prezesa PiS dziś realizowana jest idea Mitteleuropy Friedricha Naumanna z 1915 r., według której Polska może być niepodległa pod warunkiem, że będzie pod kontrolą Niemiec i to Niemcy będą pilnować, by polski poziom życia nigdy nie dogonił niemieckiego. Bo w Unii rządzi silniejszy, a że Niemcy są najsilniejsze, prowadzą neoimperialną politykę. Napięcia kulturowe zaś są coraz większe. Kaczyński uważa, że Polska jest przedmiotem „kulturowej agresji” ze strony Europy Zachodniej i USA. Przed tym „nowym totalitaryzmem” – tu zacytował Jana Pawła II – trzeba się bronić. Obraz jeszcze komplikuje fakt, że antycywilizacja święci triumfy u naszych sojuszników – Wielkiej Brytanii i USA.

Sporo też Kaczyński mówił o tym, że dla państwa ważna jest jego pozycja i status. Warto tu przypomnieć słowa z Zamku Królewskiego, gdzie tydzień wcześniej mówił, że kto nie chce reparacji od Niemiec, daje przykład „chorobliwego kompleksu niższości, który z natury rzeczy nie może być podstawą żadnej dobrej polityki państwowej, żadnej dobrej polityki narodowej, nie może stanowić czegoś, co buduje. To może być tylko podstawa drogi ku nowemu zniewoleniu, ku nowym stratom”.

Problem w tym, że jeśli gdzieś mamy do czynienia z „chorobliwym wręcz kompleksem”, to u samego Kaczyńskiego – mam tu na myśli jego obsesję na punkcie Niemiec. Z własnych fobii i urazów – antyniemieckich, ale też antyzachodnich, opartych na jakichś tajemniczych przeżyciach z Wiednia – buduje obraz świata, któremu podporządkowuje politykę całego państwa. Ma rację, nie da się budować dumy narodowej na kompleksach, ale też na fobiach i obsesjach. Dojrzała polityka polega na tym, że urazy się przezwycięża, a nie kultywuje, opierając politykę na tym, co się widziało 33 lata temu w Wiedniu.

Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wiceminister: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje za dużo osób. Dublują pracę
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych