Zdaniem Lubnauer, premier Mateusz Morawiecki "zarabia na inflacji" oraz wykorzystuje swoją funkcję do tego by inwestować.
- Pan premier Morawiecki zachęcał Polaków do kupowania obligacji w roku 2017, ale sam nie kupił ich wtedy, a dopiero w grudniu 2021 r. Wtedy, gdy dowiedział się, od przedstawicieli USA, że wybuchnie wojna w Ukrainie. Mówiliśmy, że inflacja będzie wyższa niż zakładał w budżecie, a on się upierał, że inflacja pozostanie na poziomie 3,3 proc. Kiedy pan Adam Glapiński zapowiadał, że nie podniesie stóp procentowych, to w tym samym czasie pan Morawiecki inwestował w obligacje, które są okredytowane WIBOR-em, czyli pośrednio stopami procentowymi – wskazywała polityk.
Czytaj więcej
Wyborcy PiS przyjęli w miejsce Beaty Szydło premiera, którego biografia ma wiele znaków zapytania i dla rządzących staje się coraz bardziej kłopotliwa.
- Premier ma interes w tym, żeby ta inflacja była jak najwyższa, bo wtedy dostaje wyższe oprocentowanie. Zainwestował i wykorzystał informacje, których nie mieli inni Polacy. Morawiecki albo oszukiwał Polaków, kiedy zapowiadał, że inflacja będzie na poziomie 3,3 proc., albo chciał zaoszczędzić na płacy minimalnej, która także zależy od poziomu inflacji - podkreśliła parlamentarzystka.