"Rzeczpospolita": Kto powinien ponieść konsekwencje za ujawnienie drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej, które pojawiły się w raporcie podkomisji smoleńskiej?
Paweł Kowal: Antoni Macierewicz powinien podać się do dymisji i jego dymisja powinna zostać przyjęta przez PiS. Doszło do czegoś skandalicznego. W polskiej kulturze profanacja ciał jest uważana za coś niewybaczalnego. W naszej kulturze zwykliśmy przykrywać i chować ciała po to, żeby uszanować ich intymność. Dlatego Antoni Macierewicz nie jest dziś proszony o przeprosiny. On jest zmuszony przez elementarną uczciwość, żeby podać się do dymisji. Za to, że opublikował ten raport, a także za polityczną zabawę różnymi wersjami przyczyn katastrofy. Przez ostatnie lata nadużył zaufanie wielu Polaków, którzy wierzyli, że ta ekipa będzie w stanie umiędzynarodowić śledztwo smoleńskie i poważnie postawić tę kwestię na forum międzynarodowym. Jedyną osobą, która próbowała rozsądnie postawić kwestię katastrofy smoleńskiej na forum międzynarodowym, był Radosław Sikorski, który stawiał ją na Radzie Europejskiej. Ostatnie lata rządów PiS to czas zawiedzionej nadziei, a na końcu publiczna profanacja ciał ofiar katastrofy.
Dziesięć lat temu doszło do wycieku zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej, wtedy Antoni Macierewicz złożył zawiadomienie do prokuratury i stwierdził, że popełniono przestępstwo, publikując zdjęcia, a także przekonywał, że ci wszyscy, którzy kolportowali te fotografie, powinni zostać ukarani. Czy Macierewicz przyłoży tę samą miarę do siebie?
To jest kwestia etyczna i honoru pana Macierewicza. Jest on już długi czas w polityce i zdaje sobie sprawę, że to nie jest czas na zwykłe przepraszam i ciągnięcie dalszych sporów z opozycją, tylko na to, by zachować się honorowo.
Czytaj więcej
Narracja o śmierci w zamachu przydaje większej wagi życiu byłego prezydenta. Dlatego tak mocno lansuje ją prezes PiS.