Odporność na dezinformację można i trzeba wyćwiczyć. Oczywiście trzeba zacząć od szkół. W ogóle to inne zadanie, gdy mówimy o kształtowaniu nowego pokolenia, a inne jeżeli chodzi o obecne, które już się nauczyło żyć w świecie mediów społecznościowych. Jak się okazuje potrafimy w mediach społecznościowych wyrządzać znaczne szkody poprzez udostępnianie niesprawdzonych, sensacyjnych informacji, wysyłanie antyszczepionkowych łańcuszków na WhatsAppie, publikowanie zdjęć mających wywoływać emocje. Oczywiście robimy to z ciekawości, albo z nadgorliwości, natomiast musimy mieć świadomość, że bardzo często u źródeł określonych „sensacji” stoją obce służby.
Tak ogólnie, które kierunki rozwoju polskiej armii od 2015 roku zostaną utrzymane, a które mogą zostać zmodyfikowane w obliczu wojny?
Ja uważam, że my bardzo dobrze diagnozowaliśmy priorytety rozwoju polskiej armii. Inwestujemy w drony, w tym użyte przez Ukraińców Bayaraktary, lekką piechotę obrony terytorialnej wyposażoną w broń przeciwpancerną, tworzymy Wojska Obrony Cyberprzestrzeni, systemy przeciwrakietowe i przeciwlotnicze, modernizujemy wojska pancerne – Abramsy i lotnictwo – F35…
A jak może się teraz zmienić polityka wewnętrzna?
Powinniśmy wrócić do konsensusu politycznego wokół trzech pojęć: polityki zagranicznej, polityki bezpieczeństwa i polityki obronności. Dziś trudno znaleźć, poza oderwanymi od rzeczywistości albo opłacanymi przez obce służby pojedynczymi politykami z marginesu, liderów opinii, którzy by negowali to, że powinniśmy inwestować w armię lub wspierać Ukraińców. Takie głosy są kompletnie odosobnione. To samo dotyczy naszej wymagającej polityki europejskiej. Mieliśmy rację, krytykując niemiecko-rosyjski Nord Stream, czy zbyt dużą dozę wiary w Putina w Brukseli, Paryżu czy Rzymie. Do niedawna byliśmy jako Zjednoczona Prawica za to krytykowani. Także w Polsce, bo opozycja dla celów wyborczych chciała nam przypiąć antyeuropejską łatkę. Dziś widać, że to my mieliśmy rację, a wiele europejskich stolic dokonuje korekty swojej polityki wschodniej. Czas żebyśmy złapali balans pomiędzy ślepą wiarą w nieomylność państw Europy Zachodniej, a pokusą antyeuropejskiej retoryki, bo dziś widać, że razem jako wspólnota euroatlantycka jesteśmy silniejsi.
3 proc.
Taką część PKB Polska ma już wkrótce przeznaczać na obronność