W przemówieniu Macron ostrzegł, że „dni, które nadejdą, będą prawdopodobnie coraz trudniejsze”. Chwaląc odwagę Ukraińców (wystąpił z ukraińską flagą w tle) powiedział, że że wojna niewątpliwie odbije się na całej Europie, w tym na Francji, gdzie prawdopodobnie wzrosną ceny benzyny, gazu i artykułów codziennego użytku. W szerszej skali, według prezydenta, ucierpią francuskie „rolnictwo, przemysł i wiele sektorów gospodarki”.
Macron przekazał, że poprosił premiera Jeana Castexa o stworzenie kompleksowego planu minimalizowania efektów podwyżek cen i innych skutków wojny. Plan ma powstać „w ciągu najbliższych kilku dni”. Prezydent Francji zapowiedział również, że 10-11 marca będzie w Wersalu gościł europejskich przywódców na szczycie, którego celem będzie omówienie niezależności energetycznej Europy i wspólnej obrony.
Prezydent Francji określił swojego ukraińskiego odpowiednika Wołodymra Zełenskiego jako „twarz honoru, odwagi”. Podkreślał, że Władimir Putin „wybrał wojnę sam i świadomie”, ale wojna ta „nie jest konfliktem między NATO z jednej strony a Rosją z drugiej”. - Nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją - podkreślił. Zapowiedział też, że Francja zrobi wszystko, aby godnie przywitać uchodźców z Ukrainy.
Czytaj więcej
Rosyjska rakieta uderzyła w masowiec Banglar Samriddhi (pływający pod banderą Bangladeszu), który...
Macron, krytykowany przez niektórych za częste rozmowy z Władimirem Putinem, tłumaczył Francuzom, że „postanowił pozostać w kontakcie z prezydentem Putinem tak długo, jak tylko możliwe i tak długo, jak to konieczne, aby bezwzględnie dążyć do przekonania go, by wyrzekł się przemocy”. Przyznał jednak, że według niego wojna wywołana przez Rosję nie skończy się szybko, stanowiąc „nową erę” w historii Europy.