- On wie, że śmiech zabija strach. Każdy magazyn satyryczny na półce księgarni uświadamia mu (Erdoganowi - red.), że są ludzie, którzy się go nie boją - mówił polityk opozycji. - Dlatego jest taki bezwzględny dla satyryków - dodał Kiliçdaroglu w rozmowie z pismem satyrycznym "Karakarga".
- Wierzę, że główną rolą satyry jest krytykowanie. Walka o władzę jest tak stara, jak historia ludzkości. A satyra powinna zawierać takie wartości jak wolność, sprawiedliwość i równość. Dlatego satyra jest wrogiem rządzących od momentu, gdy się pojawiła - podkreślił turecki polityk.
Kiliçdaroglu dodał, że w przeszłości władcy "zakazywali śmiechu, zamykali satyryków i starali się wywierać na nich presję, albo zniesławiać ich".
- Śmiech zabija strach, a wiara nie istnieje bez strachu - dodał polityk cytując fragment "Imienia Róży" Umberto Eco.
Jednocześnie polityk zaapelował do tureckich satyryków, aby kontynuowali krytykowanie władzy, a także opozycji.