Reklama

Infoafera: Fiskus odbiera owoce łapówek

Skarbówka wszczęła postępowanie egzekucyjne wobec bohatera największego skandalu korupcyjnego III RP.

Aktualizacja: 14.07.2016 20:02 Publikacja: 13.07.2016 19:25

Do infoafery doszło przy okazji wielkich przetargów na informatyzację państwowych urzędów

Do infoafery doszło przy okazji wielkich przetargów na informatyzację państwowych urzędów

Foto: 123RF

Przepadek „owoców przestępstwa", czyli wszystkiego, czego Andrzej M. – główny oskarżony w tzw. infoaferze – dorobił się na łapówkach, to jeden z elementów wyroku skazującego, jaki zapadł w największej sprawie korupcyjnej ostatnich lat. Warszawski sąd już uruchomił procedurę jego wykonania. M. pożegna się więc z mieszkaniem i wszystkim, czego dorobił się za łapówki od przedstawicieli koncernów informatycznych.

Odpisy do skarbówki

Andrzej M., były policjant i dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, w lutym 2016 r. został skazany na 4,5 roku więzienia w zawieszeniu (na osiem lat) i grzywnę za przyjęcie wielomilionowych łapówek. Ten sam los spotkał jego żonę, ojca, siostrę i teściową, skazanych za to, że pomagali mu prać pieniądze, oraz Tomasza Z. z firmy HP, który łapówkami zyskiwał „przychylność" przy staraniach o intratne zlecenia.

Po uprawomocnieniu się wyroku sprawą zajął się XV Wydział Wykonywania Orzeczeń Sądu Okręgowego w Warszawie, który podjął czynności, by go zrealizować.

– W związku z orzeczeniem wobec skazanych przepadków korzyści majątkowej Sąd Okręgowy w Warszawie przekazał odpisy wyroku do Urzędu Skarbowego Warszawa- Wola celem wykonania wyroku w tym zakresie – mówi „Rzeczpospolitej" Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka sądu. I dodaje, że orzeczone kary grzywny i koszty sądowe zostały przypisane do tzw. kart dłużników, a skazani wezwani do ich uiszczenia.

Andrzej M. miał do zapłaty 93 tys. zł grzywny i blisko 13 tys. kosztów sądowych. Ponieważ dostał wyrok w zawieszeniu – bo ujawnił śledczym nieznane im szczegóły korupcyjnego procederu – zaliczono mu na poczet grzywny okres tymczasowego aresztowania. Każdy dzień za kratkami wycenia się na określoną kwotę. W efekcie M. pozostało do zapłaty 2,7 tys. zł grzywny oraz koszty.

Reklama
Reklama

Od mieszkania po auto

Zdecydowanie bardziej boleśnie Andrzej M. odczuje przepadek „owoców przestępstwa" – zwłaszcza że mieszkał, jeździł i niemal wszystko, z czego korzystał w codziennym życiu, zdobył za łapówki. Jako dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA zarabiał ok. 10 tys. zł.

Za łapówki kupił luksusowe lokum i dzięki nim je wyposażył w meble i markowy sprzęt kuchenny sprowadzony z Niemiec za kilkadziesiąt tysięcy – od kuchenki po ekspres do kawy. Ponadto w sprzęt komputerowy i RTV. Korumpujący go przedstawiciele firm tak szczodrze go obdarowywali telewizorami, że ich nadmiar M. rozdawał znajomym. Nawet drobniejsze rzeczy, np. gniazda sieciowe, to były łapówki. Z przestępstwa pochodzą też środki na samochód oraz połowa kwoty, jaką wydał na motocykl, którym M. jeździł po odbiór łapówek. Te wszystkie dobra, a także m.in. pieniądze na kontach, zajęła ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Warszawie (dziś regionalna – red.) prowadząca wraz z CBA śledztwo.

Lokum zastępcze?

Skazanym wysłano wezwania do zapłaty kosztów i grzywien. Gdyby się ociągali, to po 30 dniach od doręczenia pism urzędnicy podejmą działania. – Wszelkiego rodzaju decyzje związane z ewentualnymi postępowaniami komorniczymi dotyczącymi orzeczonych przepadków korzyści majątkowej leżą w gestii Urzędu Skarbowego Warszawa-Wola – mówi Leszczyńska-Furtak.

Jak przebiegnie procedura?

– Egzekucję takich należności prowadzą administracyjne organy egzekucyjne usytuowane przy naczelniku urzędu skarbowego – tłumaczy Anita Siedlecka z Izby Skarbowej w Warszawie. Egzekucji może podlegać właściwie wszystko – od telewizora, stylowych mebli, po futra, biżuterię, wynagrodzenie za pracę, także zagraniczną, i środki na kontach.

–Zwykle wzywa się osobę do opuszczenia mieszkania, a jeżeli tego nie zrobi, dalsze kroki podejmuje komornik – mówi nam jeden ze śledczych.

Andrzej M. od zatrzymania przez CBA (w 2012 r.) nie pracuje, utrzymuje go żona, była urzędniczka (ma zapłacić ok. 5 tys. zł kosztów sądowych). Brak pracy skazanego może stanowić problem w egzekucji z majątku, głównie mieszkania. Generalna zasada jest taka, że trudno wyrzucić na bruk z lokalu, jeżeli mieszka w nim rodzina z dzieckiem. Miasto w takich przypadkach musi zapewnić rodzinie mieszkanie zastępcze.

Reklama
Reklama

Andrzej M. i jego rodzina będą podlegać kontroli kuratora, bo kary więzienia są w zawieszeniu. M., z wykształcenia informatyk, w efekcie skandalu został wyrzucony z policji i nie ma prawa do emerytury.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama