Pożegnanie F-16, które miały lecieć na Bliski Wschód, odbyło się 4 lipca na lotnisku 23 bazy Lotnictwa Taktycznego w Janowie. Cztery załogi F-16 miały dołączyć do sił biorących udział w misji NATO Inherent Resolve. Myśliwce nie miały brać udziału w misjach bojowych przeciwko terrorystom z Daesh, a ich aktywność miała ograniczyć się do misji rozpoznawczych.
Samoloty powinny być obecnie w bazie w Kuwejcie. Dotychczas jednak tam nie dotarły - informuje tvn24.pl. Dlaczego? "Przesunięcie w czasie wylotu pilotów F-16 na misję do Kuwejtu, nastąpiło ze względów zapewnienia bezpieczeństwa polskim lotnikom. Analiza warunków nie zapewniała bezpiecznego rozpoczęcia misji w dniu oficjalnego pożegnania" - wyjaśnił rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz.
- To skrajny przypadek braku profesjonalizmu kierownictwa MON. Minister wprowadził opinię publiczną i cały świat w błąd, informując o rozpoczęciu misji - oburza się były szef MON Tomasz Siemoniak.
Według informacji przedstawionej posłom w Sejmie przez wiceszefa MON Tomasza Szatkowskiego, F-16 miały odlecieć do Kuwejtu 5 lipca. a Antoniego Macierewicza.