KORWiN i Kukiz na jednej liście wyborczej?

Kukiz'15 i partia KORWiN rozmawiają o wspólnym starcie w wyborach. Celem jest, jeśli nie odsunięcie PiS od władzy, to sprawienie, aby nie miał on większości w przyszłym parlamencie.

Aktualizacja: 20.07.2016 14:50 Publikacja: 19.07.2016 18:57

KORWiN i Kukiz na jednej liście wyborczej?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W środę dojdzie do kolejnego spotkania Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego. Poprzednio spotkali się w połowie czerwca. Ale najnowsza historia ich rozmów o politycznym sojuszu jest jeszcze odrobinę dłuższa. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", szlaki przetarł jeszcze w pierwszej połowie czerwca rzecznik Klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza, który w cztery oczy rozmawiał z Korwin-Mikkem.

Kulesza zapewnia, że celem było jedynie wysondowanie możliwości ewentualnej współpracy. Inaczej sprawę przedstawia źródło „Rzeczpospolitej" w zarządzie partii KORWiN. Zdaniem naszego rozmówcy padły konkretne propozycje. – Oferta zakładała, że w wyborach prezydenckich wystartuje Korwin-Mikke, kilku posłów z Kukiz'15 miałoby dołączyć do jego partii, jeden z nich miałby zostać wiceprezesem. Był też warunek: pozbycie się Przemysława Wiplera – słyszymy od działacza partii KORWiN. – Prezesowi obiecano, że będzie mógł startować z dowolnego okręgu w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Polityka
Dlaczego PSL nie chce szybszych rozwodów? Posłanka Urszula Nowogórska: My takim światopoglądem się przedstawiamy
Polityka
Dr Jacek Kucharczyk o protestach wyborczych: Sytuacja jest kryzysowa
Polityka
Partia Sławomira Mentzena nielegalnie finansowana? Alarmujące wnioski PKW
Polityka
800+ tylko dla pracujących cudzoziemców? Sprzeciwia się Lewica
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Polityka
Adrian Zandberg: Szurskie teorie spiskowe. Politycy nie mogą chwiać państwem