Rząd Beaty Szydło chwali się wypełnieniem zobowiązań i nie mówi o porażkach. Po wystąpieniach premier Szydło i wicepremiera Morawieckiego widać, że rządowa ekipa PiS ma w tej chwili dwoje przywódców. Wskazuje na to także sondaż IBRiS zlecony przez „Rzeczpospolitą", w którym wicepremierowi pozytywną ocenę wystawia 38 proc. badanych. Szefowa rządu ma 5 pkt proc. mniej.
Wtorkowa konferencja poświęcona podsumowaniu dokonań rządu (16 listopada 2015 r. gabinet został zaprzysiężony), w uroczystej oprawie i podniosłym nastroju, była najlepszą ilustracją tego sondażu. Premier Szydło nie porwała sali, monotonnym głosem wyliczała dokonania, dobrze już nagłośnione i opisane przez media, używając retoryki znanej z kampanii wyborczej i exposé.
Wicepremier Morawiecki, omawiając część gospodarczą, roztoczył za to wizję zrównoważonego rozwoju, który nie będzie się ograniczał do wielkich aglomeracji, ale harmonijnie podniesie cały kraj.
W poprzek tych deklaracji stoi opublikowana we wtorek informacja GUS, z której wynika, że w III kwartale 2016 roku PKB wzrósł o 2,5 proc. względem III kwartału 2015. A to najsłabszy wynik od trzech lat, w dodatku poniżej zakładanego planu i wartości zapisanych w przyszłorocznym budżecie.
Być może więc trudno będzie wicepremierowi Morawieckiemu obronić pozycję lidera sondażu w przyszłym roku, bo to on jednoznacznie kojarzony jest ze wskaźnikami wzrostu gospodarczego i to jego, gdy przyjdzie czas, będzie próbowała rozliczać premier Szydło.