– W filmie przedstawiono Rosję jako kraj szubienic, brudu i cudzołóstwa – powiedziała najsłynniejsza rosyjska deputowana Natalia Pokłonskaja.
Była krymska prokurator zdradziła Ukrainę wiosną 2014 roku, obecnie jest deputowaną rosyjskiego parlamentu, bardzo popularną ze względu na swoją urodę. Demonstracyjnie też prezentuje swój szacunek dla cara rozstrzelanego przez bolszewików.
Film zaś „Matylda" – który wywołał gniew Pokłonskiej – opowiada o romansie ostatniego władcy Rosji z petersburską tancerką pochodzącą z rodziny zrusyfikowanych Polaków Matyldą Krzesińską. Według oficjalnej rosyjskiej historiografii Mikołaj zerwał związek z nią po wstąpieniu na tron, przeczą temu jednak świadectwa z epoki. Tancerkę petersburskiego Teatru Marijskiego odziedziczyli po nim wielcy książęta Siergiej i Andriej, z którymi równocześnie utrzymywała stosunki po rozstaniu z władcą. Już po ucieczce z Rosji wyszła w Cannes w 1920 roku za wielkiego księcia Andrieja. Pod koniec życia przyznała, że to właśnie on jest ojcem jej dziecka (urodzonego jeszcze przed ślubem).
Reżyser Aleksiej Uczitiel zamierza przedstawić swój film „Matylda" w październiku – w setną rocznicę bolszewickiego przewrotu w Rosji – na premierowym pokazie właśnie w Teatrze Marijskim.
Ale przeciw nieukończonemu jeszcze filmowi ostro protestują organizacje związane z Cerkwią prawosławną – car i jego rodzina zamordowani w 1918 roku zostali ogłoszeni świętymi. – Niskiego lotu podróbka niemająca nic wspólnego z rzeczywistymi wydarzeniami – powiedział z kolei o nieistniejącym filmie Aleksandr Zakatow, szef kancelarii Cesarskiego Domu Romanowów (jednoczących przedstawicieli dawnej carskiej rodziny).