Białoruski cyberprzestępca znany jako Policedog swoją hakerską przygodę zaczął na wczesnym etapie swojego życia. Twierdzi, że w wieku 20 lat zarabiał około 100 000 dolarów miesięcznie handlując wykradzionymi danymi z kart kredytowych. We wczesnych latach 2000 był on jedną z wiodących postaci rosyjskiego i wschodnioeuropejskiego cyber-podziemia.
W wywiadzie dla „The Guardian”, Pawłowicz, mający za sobą 10-letnie doświadczenie hakerskie, mówi o cyberprzestępczości prowadzonej na zlecenie Kremla.
Zarówno Trump jak i Kreml zaprzeczyli oskarżeniom, że rosyjski rząd wynajął hakerów, którzy włamali się na strony Partii Demokratycznej, aby pomóc kandydatowi Republikanów w zwycięstwie w wyborach prezydenckich w USA.
Choć Pavlovich twierdzi, że bezpośrednio nie komentuje tej sprawy, twierdzi on, że za pomocą różnego typu aplikacji, coraz łatwiej jest uzyskać dostęp do rządowych organizacji na całym świecie.
Jak mówi, wiąże się to z faktem, że „wszystko, co zostało stworzone przez człowieka, może zostać też przez człowieka zniszczone”. - Możesz stworzyć najbardziej doskonały system ochrony komputera, ale jeśli ktoś zechce pod jakimś pretekstem uzyskać hasło administratora, zrobi to - podkreśla Pavlovich. - Łatwiejsze jest to także dlatego, że ludzie często używają identycznych haseł do wielu swoich kont - dodaje.