Początek rozmowy dotyczył przyjazdu szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który ma wysiąść na Dworcu Centralnym, a następnie wraz z witającymi przejść pod prokuraturę, w której złoży zeznania w sprawie oskarżonych szefów Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Będzie pan witał Tuska? - Tak za chwilę popędzę, wiązanka już jest zamówiona - ironizował Grabowski. - Mnie zastanawia czy nie ma połączenia z Brukseli do Warszawy. Z tego co wiem, to jest - dodał.
Poseł Kukiz'15 mówił, że nie powinno się mieszać tych dwóch spraw: zeznań w prokuraturze i witania Donalda Tuska. Zdaniem Grabowskiego w swoją grę gra też PiS. - Rozumiem, że chodziło o to żeby nim zagrać. Tak jak Radosław Sikorski ostatnio zeznawał w sądzie. Ja się śmiałem, choć nie było do śmiechu. Jak oglądałem w TVP Info transmisję, to zauważyłem, że kamera była postawiona za plecami, jak w przypadku wielkich przestępców - powiedział Grabowski. Dodał, że z Donaldem Tuskiem może być podobnie.
Dalej poseł mówił o tym, że widzi duopol PO i PiS, które czerpią wielkie miliony z kieszeni obywateli. - My wzięliśmy tylko zwrot za kampanię, czyli pieniądze, które wydaliśmy - mówił Grabowski. - Nie były to pieniądze na baloniki, transparenty, etc.
Klub Nowoczesnej się zmniejszył, odeszło czworo posłów, z czym wiążą się zmiany w Sejmie dla partii, m.in. traci przez to jeden z pokoi. Możliwe jest więc włączenie do Nowoczesnej posłów z koła Unii Europejskich Demokratów. - Stefan Niesiołowski jest marką na scenie politycznej, ale zastanawiam się czy elektorat Nowoczesnej chce marki, czy chciał nowoczesnej polityki - komentował Grabowski.
Poseł mówił też o własnym klubie, w którym jego zdaniem nie ma dyscypliny, a cementuje go wspólna chęć zmiany ustawy zasadniczej. - Kukiz'15 jest małym Sejmem. Nie ma dyscypliny partyjnej - mówił gość programu. - Łączy nas jedno: że zgadzamy się w tym, że konstytucja jest zła i trzeba ją zmienić - dodał.