Pierwszy oficjalny komentarz ze strony PiS był ostry. – Układ, który histerycznie się broni, zyskał chwilową przewagę, ale sobie z tym poradzimy – powiedział wicemarszałek Ryszard Terlecki, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
W poniedziałek pojawiły się też informacje o dodatkowym posiedzeniu Sejmu, które miałoby się odbyć w przyszłym tygodniu. – Władze Klubu PiS sprawdzają, czy posłowie są dostępni i dyspozycyjni w okresie od 25 lipca do 4 sierpnia – mówi nam rozmówca z partii.
Jeszcze w niedzielę potencjalne weto prezydenta Dudy wydawało się najmniej prawdopodobnym ze wszystkich możliwych scenariuszy. Jednak gdy tylko w trakcie oświadczenia o 10 w poniedziałek prezydent wrócił do przypominania obietnic z kampanii wyborczej, stało się jasne, że ten mało prawdopodobny scenariusz będzie wkrótce rzeczywistością. „Zofia Romaszewska powiedziała do mnie, że nie chce wracać do państwa, w którym prokurator generalny mógł wszystko" – jak słyszymy, ten fragment oświadczenia prezydenta Dudy został szczególnie źle odebrany w Klubie PiS. – Duda mógł znaleźć mnóstwo wersji, jeśli chciał swoje weto uzasadniać. Zamiast np. mówić o za dużym tempie prac, wolał porównać swoje zaplecze polityczne do władzy z PRL – mówi nam zirytowany polityk z Klubu PiS.
Niektórzy nasi rozmówcy twierdzą, że Duda o projekcie o SN wiedział od wielu tygodni i szykował swój plan. – Jestem po prostu rozczarowany – mówi nam jeden z polityków partii rządzącej. Inny zwraca uwagę, że tym razem zabrakło dobrego „opakowania" PR-owego projektów, które zostały bez przygotowania zaprezentowane opinii publicznej. – Duda zrobił źle, wykorzystał sytuację – mówi nam rozmówca z PiS.
W PiS trudno znaleźć pozytywną opinię o posunięciu prezydenta. – Jedyne, co dobrego się stało, to fakt, że decyzja przyszła szybko. Przynajmniej protesty mogą stracić impet – mówi jeden z naszych rozmówców, ale bez większego przekonania. Tuż po decyzji prezydenta – który zapowiedział przedstawienie własnych projektów ustaw w ciągu dwóch miesięcy – na Nowogrodzkiej odbyła się narada ścisłego kierownictwa partii, na której omawiano m.in., jakie ma być przesłanie PiS wobec decyzji Andrzeja Dudy. Po jej zakończeniu na Nowogrodzkiej pojawił się Jarosław Gowin, a wieczorem miało się odbyć spotkanie władz Polski Razem. W poniedziałek odbyło się też spotkanie prezydenta Dudy z premier Szydło oraz marszałkami Sejmu i Senatu. O ile dla PiS rozczarowanie było bardzo nieprzyjemne, o tyle zupełnie inaczej decyzję Dudy odebrała prof. Gersdorf, prezes SN. – To był dla nas dzień wielu przyjemnych zaskoczeń – przyznała na konferencji prasowej. Gersdorf przeprosiła też za swoje słowa o zarobkach w wysokości 10 tys. zł, za które „można dobrze żyć tylko na prowincji".