Rozmowa dotyczyła ostatnich protestów Polaków, które doprowadziły do zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę dwóch ustaw: o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym. - Myślę, że dokonała się jakaś zmiana, że ci ludzie, którzy wyszli na ulice, zostali usłyszeni i mają wpływ na bieżącą politykę - powiedziała posłanka Rosa.
Prowadzący zauważył, że po ostatnich protestach na nowych liderów opozycji wybili się Borys Budka z PO i posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. - Jest jakaś tendencja do szukania liderów, ale liderem jest każda osoba, która wyszła protestować. To był efekt kuli śniegowej - komentowała posłanka z partii Ryszarda Petru.
- Najważniejsze, co jest przed nami, to podtrzymanie tej energii sprzeciwu - uważa Rosa.
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że tylko szeroki front anty PiS może sprawić, że opozycja pokona obecny obóz władzy. Lewym skrzydłem miałaby być Nowoczesna, centrum zagospodarowałaby Platforma, a konserwatyzm wnosiłby PSL. - My mamy zupełnie inny elektorat niż PSL i nie wiadomo, jak ten elektorat będzie chciał zagłosować - mówiła Rosa.
Jej zdaniem ostatnie masowe protesty to efekt tego, że obóz władzy przekroczył granicę. - Nikt chyba się nie spodziewał, że PiS sięgnie tak daleko. Oczywiście były przekraczane kolejne granice - mówiła posłanka Nowoczesnej.