Tusk stwierdził, że spotkanie, w którym ma wziąć udział Morawiecki to "spotkanie, de facto, antyukraińskiej międzynarodówki". - To znowu ma być powtórka z tego ponurego spektaklu, który miał miejsce w Warszawie, a więc spotkanie liderów, skrajnie prawicowych ugrupowań europejskich - mówił lider PO.
- Na zaproszenie hiszpańskiej partii Vox będzie też Marine Le Pen, Viktor Orban, a także Mateusz Morawiecki - kontynuował lider PO.
- Dlaczego mówię o tym dzisiaj i dlaczego jestem tym tak bardzo zbulwersowany? Jesteśmy świadkami bardzo dramatycznego momentu w historii Europy. Ta grożąca Ukrainie inwazja ze strony Rosji (Władimira) Putina, to wielka rozgrywka o przyszłość Europy, regionu i przyszłość Polski. Rozstrzygnie się pytanie, gdzie jest granica politycznego Zachodu. I czy Polska znajdzie się po stronie Zachodu, czy po stronie Rosji. Nie zmieni się geografia, ale zmieni się dramatycznie sytuacja polityczna, jeśli Ukraina padnie ofiarą inwazji rosyjskiej - przekonywał Tusk.
Czytaj więcej
Przedstawiciel MSZ Rosji Władimir Jermakow ostrzegł, że w sytuacji, w której NATO jest w stanie szybko rozmieścić broń atomową, która jest w stanie razić cele strategiczne w Rosji, "kryzys rakietowe" między Rosją a USA są nieuniknione.
- Dzisiaj trzeba zrobić absolutnie wszystko co w naszej mocy, i są ku temu przesłanki, aby Polska odegrała pozytywną i aktywną rolę w budowaniu solidarności Zachodu wokół kryzysu ukraińskiego - kontynuował.