Aleksiej Nawalny zapytany o warunki w kolonii, w której odbywa karę, przekazał, że to "więzienie wewnątrz więzienia".
"Na moim oddziale jest 13 mężczyzn. Tylko jeden z nich może ze mną rozmawiać. Reszta może porozumiewać się tylko pojedynczymi słowami. Tak, nie. Przeważnie wszyscy milczą. Kamery wideo są wszędzie, a strażnicy nigdy nie rozmawiają ze mną, jeśli nie jest to nagrywane" - napisał.
"Okna w moim baraku są zasłonięte. Dosłownie. Białym papierem. Przepuszczają światło, ale nic przez nie nie widać. To jedyny barak z zasłoniętymi oknami i wszyscy rozumieją, że to po to, żebym nie widział, co się dzieje na zewnątrz. Czasami mam wrażenie, że mieszkam w pudełku po butach" - dodał.
"Podczas mojej głodówki i zaraz po niej stosowano na mnie dość ciekawą metodę nacisku psychologicznego. Dwóch skazańców chodzi za tobą przez cały czas w odległości około pięciu stóp. Przez cały dzień. Od włączenia światła do wyłączenia światła. W baraku, na zewnątrz, w świetlicy, w łazience, w ubikacji. Nic nie mówią, nawet na ciebie nie patrzą. Nie odpowiadają, gdy krzyczysz lub próbujesz ich odgonić. Ale nie odchodzą" - opisał.
Czytaj więcej
Prezydent Joe Biden uważa, że ewentualna inwazja Rosji na Ukrainę zakończyłaby się dla Moskwy katastrofą. Zapowiedział możliwość zwiększenia obecności wojskowej w Polsce i Rumunii.
Zdaniem Nawalnego "Zachód raz raz po raz wpada w pułapki Putina". "Wydaje jakieś szalone, śmieszne żądania, jak te ostatnie, o tym, że on i Biden muszą usiąść w zadymionym pokoju i zadecydować o losach Europy, jakbyśmy wrócili do 1944 roku. A jeśli USA się nie zgodzą, to on 'coś pociągnie'" - napisał.
Nawalny porównał działania Waszyngtonu do "przestraszonego ucznia". "To jest dokładnie to, czego Putin potrzebuje, bo wynika z tego, że jeśli nie zaatakuje Ukrainy, to żadnych sankcji nie będzie. Będzie tylko marchewka, a nie będzie kija" - ocenił.
"Zapiera mi dech w piersiach, gdy patrzę, jak Putin naciąga amerykański establishment raz za razem: grozić eskalacją - negocjować - wycofać się; grozić eskalacją - negocjować - wycofać się" - dodał.
Czytaj więcej
- Nadchodzi moment prawdy, kiedy Zachód albo przyjmie nasze propozycje, albo zostaną znalezione inne sposoby na zapewnienie bezpieczeństwa Rosji - powiedział szef rosyjskiej delegacji na wiedeńskich negocjacjach w sprawie bezpieczeństwa militarnego i kontroli zbrojeń Konstantin Gawriłow.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
"Putin jest bez wątpienia najbogatszym człowiekiem na świecie. Źródłem jego bogactwa jest władza i korupcja. A podstawą jego władzy są kłamstwa, propaganda i fałszowanie wyników wyborów. Chcecie wpłynąć na Putina, to wpłyńcie na jego osobiste bogactwo. Jest ono tuż za waszymi plecami. Wszyscy znają nazwiska oligarchów i przyjaciół Putina, którzy trzymają jego pieniądze. Znamy tych, którzy finansują jego jachty i pałace. Tych, którzy wspierają jego drugą i trzecią rodzinę. Potrzeba większości tych oligarchów, aby podzielić elity Putina. Dać im sygnał, że dzisiejszy reżim w Rosji nie będzie wiecznym rajem, w którym mogą okradać ludzi wewnątrz Rosji, a jednocześnie łatwo i swobodnie wydawać swoje zarobki w Europie i USA" - wskazał