Wąsik przedstawił jak wygląda obecna sytuacja na granicy polsko-białoruskiej.
- Można już mówić o tym, że napór na polsko-białoruską granicę jest kilkukrotnie mniejszy, niż był kilka tygodni temu. Jednak cały czas to zjawisko występuje. Wygrana "bitwa listopadowa" w Kuźnicy spowodowała, że pewne nastroje zostały stępione. Wydaje się, że Aleksander Łukaszenko się przegrupowuje i nadal będzie stosował tego rodzaju metody i nadal prowadził agresywną politykę wobec Polski. Ta polityka będzie składać się z kampanii oszczerstw o Polsce. To będzie próba zbudowania wizerunku Polski jako kraju, który jest nieprzyjazny dla osób, mających inny kolor skóry i w którym łamie się prawa człowieka. W tej chwili jednak napór na granicę jest mniejszy. Stworzyliśmy serię posterunków, które chronią granicę i skoncentrowaliśmy duże siły wojska - 15 tysięcy żołnierzy, 4 tysiące strażników granicznych i 2 tysiące policjantów - wyliczał przedstawiciel rządu.
Wydaje się, że Aleksander Łukaszenko się przegrupowuje i nadal będzie stosował tego rodzaju metody i nadal prowadził agresywną politykę wobec Polski
Wiceminister był także pytany o stan prac na zaporą na granicy polsko-białoruskiej.
- W tej chwili wybrano wykonawców - zgodnie z decyzją Straży Granicznej, która została zaakceptowana przez specjalny zespół koordynacyjny powołany przez premiera. Zaporę na granicy polsko-białoruskiej będą budowały dwie firmy: Budimex i Unibep - dwie duże polskie firmy budowlane. Stal na tą zaporę i panele do zbudowania tej zapory, dostarczą inne polskie firmy: konsorcjum Węglokoksu i Mostostalu Siedlce. W tej chwili dopinane są ostatnie elementy umów i po ich podpisaniu firmy przystąpią do realizowania zadania. Jeśli nie w tym roku, to na początku następnego roku, pierwsze łopaty zostaną wbite w ziemie - mówił polityk.