Po godzinie 20.30 do lotniska w Balicach zbliżał się samolot Ryanair. Kontroler lotu kontaktował się z pilotem maszyny kontaktował się z pilotem, ale ich wymiana informacji została nagle przerwana. Nagle do pilota dociera krzyk.
Jak informuje TVN24, pracownik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej stracił przytomność w trakcie służby. Drugi kontroler był przekonany, że mężczyzna umiera, natychmiast wezwał ratowników.
Czytaj więcej
"Coś niepokojącego dzieje się w Warszawie. Najpierw anulowano święta Bożego Narodzenia na grafikach, którymi oklejono metro. Teraz stołeczni radni chcą anulować Rondo Romana Dmowskiego" - napisał premier Mateusz Morawiecki.
Drugi kontroler, oprócz udzielenia pomocy koledze, musi naprowadzać pilotów. Dodatkowo w tym samym czasie próbuje dodzwonić się do kontrolera zbliżania, który w tym czasie przebywał na przerwie.
O godzinie 20.27 embraer z premierem Mateuszem Morawieckim na pokładzie rozpoczął przejazd w stronę pasa startowego. Po kilku minutach piloci rozpoczęli rozbieg. O 20.36 maszyna oderwała się od ziemi.