Edgars Rinkēvičs, minister spraw zagranicznych Łotwy: Wojna jest możliwa

Ameryka straci wiarygodność, jeśli obieca Putinowi, że Ukraina nie będzie nigdy członkiem NATO – sądzi Edgars Rinkēvičs, minister spraw zagranicznych Łotwy.

Publikacja: 09.12.2021 18:28

Edgars Rinkēvičs, minister spraw zagranicznych Łotwy

Edgars Rinkēvičs, minister spraw zagranicznych Łotwy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Dojdzie do inwazji Ukrainy?

Tego nie wiemy. 1 grudnia gościłem w Rydze szczyt szefów MSZ państw NATO. Byliśmy zgodni: sytuacja jest bardzo niebezpieczna i trzeba przygotować się na każdy scenariusz, także ten najgorszy. Dlatego uzgodniliśmy nałożenie surowych sankcji na Rosję w razie inwazji, a także dalsze wzmocnienie flanki wschodniej NATO. Sądzę jednak, że na razie Władimirowi Putinowi chodzi o szantażowanie Zachodu. Chce wymóc gwarancję, że Ukraina ani nie przystąpi do Sojuszu, ani nie będzie od niego otrzymywać wojskowego wsparcia.

Po szczycie Biden–Putin Biały Dom mówi, że takich gwarancji USA nie dały, Kreml – że była o nich mowa. Komu wierzyć?

Wszystkie konsultacje, które przeprowadziłem, wskazują, że przyznanie takich gwarancji, czy to przez NATO, czy prezydenta Bidena, jest właściwie niemożliwe. To podważyłoby wiarygodność tak Ameryki, jak i samego Sojuszu. Niezależnie od tego wewnętrzna dynamika w NATO wskazuje, że w nadchodzących latach poszerzenie Sojuszu nie wchodzi w grę. Ale już sam fakt, że na Zachodzie rozważa się, co zostało powiedziane na szczycie, jest dla Putina sukcesem. Może też powiedzieć własnej opinii publicznej: wysłuchano mnie.

Jeśli Putin nie wymusi realnych ustępstw na Ameryce, porzuci plan odtworzenia imperium?

Dla Kremla jest jasne, że nie da się odbudować imperium bez Ukrainy lub przynajmniej jej części. Jednak sądzę, że Putin wciąż stawia na dotychczasową taktykę: utrzymywanie stałego napięcia wokół Ukrainy, które powoduje, że nie może się ona skoncentrować na reformach i urzeczywistnieniu euroatlantyckich aspiracji. Ta strategia okazała się dla Moskwy skuteczna. Nie wykluczam jednak też wojny, bo Kreml widzi, że mimo wszystko Ukraina się umacnia, jej kontrola poprzez oligarchów zanika. Putin staje jednak przed niezwykle trudnym dylematem: jaki byłby finał inwazji?

Czytaj więcej

Nowy rząd w Niemczech: Priorytety dyplomacji Zielonych

Sankcje dobiją reżim Putina?

Na krótką metę nie. To jest narzędzie presji. Nie zapominajmy jednak, ile lat od wprowadzenia sankcji zajęło przyciągnięcie Iranu do rokowań o programie atomowym. Owszem, rosyjska gospodarka bardzo ucierpi, ale też trzeba pamiętać, że ceny gazu i ropy są wysokie, co przekłada się na ogromne dochody dla Kremla. W długim okresie pakiet sankcji może jednak mieć potężne skutki. Należy mieć przed oczami okoliczności rozpadu Związku Radzieckiego.

Układ z Mińska to pułapka, która pozbawi Ukrainę suwerenności?

Porozumienie zawarto w 2015 r., gdy Ukraina była słaba i zgodziła się na bardzo niekorzystne zapisy, w tym daleko idącą decentralizację i ryzyko przyznania Moskwie prawa weta w odniesieniu do strategicznych decyzji Kijowa. Sekretarz stanu Antony Blinken powraca jednak do tej umowy, bo innej nie ma, a w dyplomacji trzeba się na czymś oprzeć. Ale też Moskwa w ciągu siedmiu minionych lat przyznała bardzo wielu mieszkańcom Donbasu obywatelstwo rosyjskie, co trudno pogodzić z zapisami porozumienia z Mińska.

Jeśli mimo inwazji na Ukrainę Niemcy nie zamknęłyby Nord Stream 2, nadal żywiłby pan zaufanie do Berlina?

Głęboko wierzę, że w razie inwazji i całkowitego przekreślenia umowy z Mińska niemiecki rząd podejmie właściwą decyzję w sprawie Nord Stream 2.

Jeśli Zachód okaże się teraz słaby, następnym celem Moskwy będą kraje bałtyckie?

O tym dyskutujemy przynajmniej od 2014 r. Wojskowa interwencja Rosji jest bardzo mało prawdopodobna. Na terenie Łotwy, Litwy i Estonii stacjonują oddziały NATO, więc w taki konflikt od razu byłoby wciągniętych wielu sojuszników. Sojusz jest też świadom, że jeśli nie odpowiedziałby we właściwy sposób na rosyjskie uderzenie, byłby to koniec NATO, jakim go znamy. A także Zachodu – w jego obecnym rozumieniu cywilizacyjnym, historycznym. Uderzenie na kraje bałtyckie byłoby tym, co atak III Rzeszy na Polskę w 1939 r. – początkiem światowej wojny. Rosja o tym wie.

Łotwa ma największą rosyjskojęzyczną mniejszość w Unii. To co czwarty mieszkaniec kraju. Są godni zaufania, czy mogą się zachować jak ludność Krymu?

To jest bardzo różnorodna społeczność. Starsi podtrzymują nostalgię za ZSRR, kochają Putina. Są pod wpływem mediów, organizacji pozarządowych finansowanych przez Kreml. Monitorujemy ich. Ale po rosyjsku mówią też Ukraińcy, Białorusini, których okupacja Krymu odrzuciła od Moskwy. Są też i młodzi, którzy marzą o Europie i dla których Rosja jest czymś zupełnie obcym.

Przez podważanie praworządności Polska jest izolowana na Zachodzie, Biden nie włączył jej w konsultacje w sprawie strategii wobec Rosji. Na ile to osłabia bezpieczeństwo Łotwy?

Polska ma dla nas absolutnie kluczowe znaczenie. Stąd przyjdą posiłki wojskowe, tu podłączymy się do zachodniej sieci energetycznej, tu będzie prowadziła Rail Baltica. Uczestniczę jednak w pracach Rady UE od dziesięciu lat i uważam, że strategia Brukseli, która uruchomiła w 2017 r. procedurę z art. 7. Traktatu UE, była błędem. Nie uwzględniała mentalności kraju, który wyszedł z komunizmu i jest bardzo wrażliwy na wszystko, co ogranicza jego suwerenność. Tak Polska, jak i Unia znalazły się więc w potrzasku. Aby z niego wyjść, trzeba podjąć od nowa dialog, zacząć wszystko od początku. Tym bardziej, że nie mam wątpliwości co do przyszłości polskiej demokracji.

Dojdzie do inwazji Ukrainy?

Tego nie wiemy. 1 grudnia gościłem w Rydze szczyt szefów MSZ państw NATO. Byliśmy zgodni: sytuacja jest bardzo niebezpieczna i trzeba przygotować się na każdy scenariusz, także ten najgorszy. Dlatego uzgodniliśmy nałożenie surowych sankcji na Rosję w razie inwazji, a także dalsze wzmocnienie flanki wschodniej NATO. Sądzę jednak, że na razie Władimirowi Putinowi chodzi o szantażowanie Zachodu. Chce wymóc gwarancję, że Ukraina ani nie przystąpi do Sojuszu, ani nie będzie od niego otrzymywać wojskowego wsparcia.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów
Polityka
Xi Jinping testuje Europę. Chce odwieść Unię od pójścia drogą Ameryki
Polityka
Donald Trump pójdzie do aresztu? 10 kar grzywny nie przyniosło rezultatów