- Może będzie tak, że to będzie jedno-dwa spotkania, premier wystąpi na konferencji prasowej i to będzie dobrze wyglądało, że rząd chce dialogu. Tymczasem tego prawdziwego dialogu nie będzie, bo to nie może być tak, że raz na rok ktoś się spotka - stwierdził Siemoniak. - Wariant najlepszy dla Polski byłby taki, aby umówić się, że sprawy bezpieczeństwa, także ochrony zdrowia, wyjmujemy z bieżącej polityki i razem działamy. Wydaje mi się to mniej prawdopodobne, bo PiS jest chimeryczny. Raz jesteśmy zdrajcami, Targowicą, agentami wschodu, a za drugim razem się nas zaprasza - zauważył.
A dlaczego PiS chce rozmawiać z opozycją właśnie teraz?
Wariant najlepszy dla Polski byłby taki, aby umówić się, że sprawy bezpieczeństwa, także ochrony zdrowia, wyjmujemy z bieżącej polityki i razem działamy
Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący PO
- Widać, że PiS ma problemy z większością sejmową, więc osłabienie polaryzacji, walki w Sejmie, na pewno PiS-owi może służyć. Większość sejmowa PiS wisi na włosku. W szerszym planie może to oznaczać to, że PiS uznał, iż bardziej opłacalne jest dla niego pokazanie woli dialogu, że wyborcy, także PiS, nie chcą (podziałów), gdy takie zagrożenia mamy wokół siebie, jak pandemia, jak granica, jak - być może - inwazja Rosji na Ukrainę - odpowiedział wiceprzewodniczący PO.
- Na pewno dobrze by było, gdyby udało się osiągnąć porozumienie w kilku sprawach, pewien kanał kontaktu - dodał.
A na ile, zdaniem byłego szefa MON, realne jest zagrożenie agresją rosyjską wobec Ukrainy?