Turabi był ministrem sprawiedliwości Afganistanu w poprzednim rządzie talibów, przed obaleniem go w 2001 roku, i szefem tzw. ministerstwa propagowania cnót i zapobiegania występkom. Jako jeden z wieku członków obecnego rządu znajduje się na liście terrorystów ONZ.
Czytaj więcej
Talibowie, którzy zajęli byłą bazę Bundeswehry w Kunduzie, poprosili o pomoc Niemcy i inne państwa Zachodu. Proszą m.in. o "wszelkie wsparcie humanitarne".
W wywiadzie dla agencji Associated Press Turabi przedstawił plany obecnego gabinetu, w tym m.in. powrót do surowego prawa szariatu, opartego na Koranie wymiaru sprawiedliwości. Podczas rządów talibów wyroki wykonywane były publicznie, m.in. na stadionie w Kabulu, w obecności tysięcy "widzów".
- Wszyscy krytykują nas za publicznie wymierzanie sprawiedliwości, my nie komentujemy prawa w innych krajach - stwierdził Turabi. - Nikt nam nie będzie narzucać, jak ma wyglądać nasze prawo. Będziemy podążać za islamem i ustanowimy nasze prawa oparte na Koranie.
Turabi zapowiedział powrót do egzekucji oraz wymierzania kar złodziejom poprzez obcinanie rąk. Stwierdził, że rząd zastanawia się jedynie nad wykonywaniem ich publicznie i jest w trakcie "opracowywania polityki" w tej kwestii. - Nie chcemy, by ludzie wpadali w panikę - oświadczył.