- Nie mamy happeningów, niszczenia instalacji granicznych chroniących naszą granicę, mamy pewność, kto przebywa w tym pasie, dzięki temu możemy wyłapywać członków zorganizowanych grup przestępczych, którzy docierają do miejscowości granicznych w godzinach nocnych - mówił Kamiński.
- Możemy ich szybko, sprawnie wyłapywać, będą ponosili konsekwencje karne - dodał.
Od 3 września w pasie przy granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. 6 września o 16:30 rozporządzeniem prezydenta w tej sprawie ma zająć się Sejm, który może je uchylić, choć wszystko wskazuje na to, że rząd ma większość, by podtrzymać rozporządzenie.
Czytaj więcej
Nad granicą z Białorusią przedstawiciele polskiej opozycji odgrywali scenariusz według planów i założeń rozpisanych w Mińsku i w Moskwie - stwierdził premier Morawiecki po odprawie związanej z sytuacją na granicy.
Kamiński dopytywany o decyzję ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego mówił też, że w prywatnych rozmowach 'funkcjonariusze mówili mu, iż to, co ich najbardziej boli, to wbijanie noża w plecy".