Posłanka wskazywała na prawo polskiego społeczeństwa do informacji publicznej, w kontekście działań Wojska Polskiego i Straży Granicznej.

- Nie może być sytuacji, w której polskie wojsko zdejmuje tablice rejestracyjne z wozów i  oznaczenia jednostek z mundurów - a z drugiej strony żołnierzy nagradza. Jeżeli państwo polskie ich za coś nagradza, to rozumiem, że za czyny, których nie powinni się wstydzić. Dlatego chciałabym wiedzieć za co dokładnie zostały nagrodzone te osoby - ustawa o dostępie do informacji publicznej daje mi taką możliwość. Wojsko Polskie to nie są tajne służby - pełni służbę na terytorium Polski, nie zgadzam się na zrównywanie służb specjalnych z żołnierzami. Nie może być tak, że działania polskiego wojska są utajnione. Jeżeli nie mamy informacji do tego z jakiej jednostki są ci żołnierze, to nie mamy pełnej jawności działań - stwierdziła Żukowska odnosząc się do działań polskich żołnierzy na granicy Polski z Białorusią, gdzie od kilkunastu dni koczuje grupa imigrantów.

Żukowska mówiła też o zobowiązaniach państwa polskiego w kwestii pomocy ludziom na granicy z Białorusią.

- Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) zajął stanowisko w tej sprawie i wydał decyzję, że polskie służby nie wpuszczając tych osób na terytorium Polski powinny jednak zapewnić im pomoc humanitarną. Powinny dostarczyć im wodę, lekarstwa, koce i pomoc medyczną. To podstawowa pomoc ludziom, którzy siedzą w lesie, w temperaturach spadających w nocy poniżej dziesięciu stopni. Na mocy Konwencji Genewskiej i naszej konstytucji jesteśmy zobowiązani do pomocy ludziom na granicy - przypomniała posłanka.

Polityk przekonywała, że należy pomóc ludziom na granicy, mimo tego iż są wykorzystywani przez reżim Aleksandra Łukaszenki.

- Osoby na granicy zostały poddane instrumentalizacji przez białoruskie służby - zapewne we współpracy ze służbami rosyjskimi. Nie zmienia to faktu, że są to ludzie, którzy znaleźli się teraz w sytuacji bez wyjścia. Najprawdopodobniej nie wiedzieli na co się decydują, bo chyba nikt z nas nie przypuszcza, że zdecydowali się na bardzo komfortową wycieczkę pt. "siedzenie przez dwa tygodnie bez wody i jedzenia w lesie". Zostali wykorzystani, ale nadal pozostają ludźmi - przekonywała Żukowska.