Abe, który jest premierem od grudnia 2012 roku, prawdopodobnie 20 września zapewni sobie kolejną, trzyletnią kadencję na stanowisku lidera Partii Liberalno Demokratycznej (LDP) (o stanowisko to rywalizuje z nim były minister obrony Shigeru Ishiba).
Jeśli Abe wygra z Ishibą zapewni sobie kolejną trzyletnią kadencję na stanowisku lidera LDP, co otworzy przed nim szansę zostania najdłużej sprawującym urząd premierem Japonii w historii - zauważa Reuters.
Abe dochodząc do władzy w 2012 roku obiecywał m.in. wzmocnienie zdolności obronnych Japonii. Elementem działań w tym zakresie miałaby być zmiana konstytucji, której artykuł 9 zakazuje utrzymywania przez Kraj Kwitnącej Wiśni sił zbrojnych, ale jego szeroka interpretacja sprawiła, iż w Japonii zamiast klasycznej armii stworzono tzw. Siły Samoobrony.
Teraz Abe chce wpisać Siły Samoobrony do konstytucji.
Zmiana miałaby charakter symboliczny, ale jest od lat postulowana przez japońskich konserwatystów, którzy uważają konstytucję w kształcie narzuconym Japonii przez USA po II wojnie światowej za dowód upokorzenia Japonii. Z kolei krytycy zmian w konstytucji obawiają się, że umożliwią one wykorzystywanie japońskich Sił Samoobrony do działań poza krajem.