Sąd zdecydował, że Mateusz Morawiecki nie musi przepraszać Koalicji Obywatelskiej za słowa o braku mostów i dróg za rządów PO-PSL. Sędzia uznał, że należy ją interpretować jako uwagę o niespełnieniu obietnic wyborczych rządu ówczesnej koalicji.
Platforma zarzucała Morawieckiemu kłamstwo i świadome wprowadzanie wyborców w błąd.
- Pamiętacie, jak nasi poprzednicy mówili, budujmy nie politykę tylko drogi i mosty. Nie było ani dróg, ani mostów – mówił przed tygodniem premier w czasie spotkania z mieszkańcami Świebodzina. - Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego do półtora roku, porównajcie sobie - mówił wówczas Morawiecki.
- Jest to opinia uczestnika, zdanie o charakterze ocennym - uznał dziś sędzia. - To był po prostu chwyt retoryczny.
Według sądu premier co prawda wypowiedział zaskarżoną opinię na spotkaniu wyborczym, ale nie można tych słów nazwać wyborczą agitacją.