Aktualizacja: 09.10.2018 16:33 Publikacja: 08.10.2018 19:50
Jeszcze we wrześniu Jair Bolsonaro miał 18 proc. poparcia, ale w niedzielę dostał 46 proc. głosów
Foto: AFP
To jest rewanż po latach. W 2011 r. Jair Bolsonaro, nieznany poseł, próbował zablokować forsowany przez ówczesnego ministra edukacji Fernanda Haddada program nauczania o rodzinie, który nazwał po prostu „gejowskim pakietem". Wniosek przepadł jednak z kretesem w parlamencie.
Ale w niedzielnych wyborach Bolsonaro zwyczajnie znokautował Haddada. Byłego kapitana poparło 49 mln Brazylijczyków (46 proc. oddanych głosów) wobec 31 mln (29 proc.) dla kandydata lewicowej Partii Pracujących (PT), którą z więzienia steruje były prezydent Lula da Silva.
„Jednym pociągnięciem pióra rząd postanowił pozbawić Harvard jednej czwartej studentów, czyli studentów zagranic...
Ofensywa rosyjska trwa nie tylko na froncie wojny z Ukrainą. Rosjanie przyspieszają rusyfikację Białorusi. Mocno...
Administracja Donalda Trumpa prowadzi antyimigracyjną politykę. Ma to teraz wpływ na działania stanów rządzonych...
Amerykański prezydent Donald Trump nie krytykuje zbrodni rosyjskich w Ukrainie ani pacyfikacji Gazy. Ale nie ma...
Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii, których druga tura odbyła się 18 maja, nie zostaną unieważnione. Rumuń...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas