Rzecznik praw obywatelskich zapowiada interwencję w sprawie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Janusz Kochanowski spotkał się w środę z sygnatariuszami listów w obronie IPN. Protestują oni przeciwko zmianom, które wprowadza nowelizacja.
– Budzą one poważne wątpliwości. Wiele zapisów jest nieprecyzyjnych – uważa rzecznik. Ustawa, którą w połowie marca przyjął Sejm, trafiła obecnie pod obrady Senatu. Kochanowski chce dzisiaj wystąpić przed senatorami i przedstawić wszystkie wątpliwości.
A lista zarzutów przeciwników ustawy jest długa. – Trudno znaleźć w tej nowelizacji coś dobrego. Ewidentnie zmierza ona w kierunku tego, by osłabić, a być może i zlikwidować IPN – uważa prof. Stanisław Mikołajczak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
– Ustawa z punktu widzenia legislacyjnego jest fatalna – ocenia senator Zbigniew Romaszewski, działacz opozycji w PRL. – Wiele artykułów jest tak zredagowanych, że nie wiadomo, o co chodzi. Dzięki temu pozostawia bardzo duże pole do dowolnej interpretacji. A wszystkie rzeczy, które nie zostały wyjaśnione, ma uregulować rozporządzenie premiera.
Wątpliwości budzą też: dostępność archiwów dla esbeków i współpracowników służb PRL oraz osłabienie pozycji prezesa IPN. Romaszewskiego niepokoi również wydawanie zainteresowanym osobom oryginałów dokumentów, a nie kopii. – Niewygodne dokumenty po prostu znikną – ostrzega.