Kamiński: nie było wymaganej ustawowo opinii o szefach służb

Nie było wymaganej ustawowo opinii o kandydatach na szefów służb specjalnych - ocenił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński. Według niego, szefowie służb zostali powołani bezprawnie. Kancelaria premiera uważa, że decyzja była zgodna z prawem

Aktualizacja: 20.01.2008 16:33 Publikacja: 20.01.2008 10:35

Kamiński: nie było wymaganej ustawowo opinii o szefach służb

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Premier Donald Tusk powołał Bondaryka i Hunię na szefów służb 16 stycznia. Kancelaria poinformowała o tym 18 stycznia. Obydwaj do tego dnia pełnili obowiązki szefów tych służb, mimo że prezydent nie wydał, jak dotąd, opinii dotyczących obu kandydatur.

Kamiński poinformował, że prezydent poproszony o opinię w sprawie kandydata na szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mjr. Krzysztofa Bondaryka zadał 8 stycznia br. cztery pytania w sprawie jego przeszłości skierowane do premiera. Kamiński nie chciał podać, jakie były to pytania.

Na ten list prezydent nie uzyskał odpowiedzi i nie wyraził opinii o kandydacie - powiedział Kamiński, gość Siódmego Dnia Tygodnia w radiu Zet. Według niego, w sprawie kandydata na szefa Służby Wywiadu Wojskowego gen. Macieja Huni prezydent nie zdążył wydać swojej opinii, bo premier powołał generała na stanowisko.

Kancelaria premiera podała, że decyzję w sprawie powołania szefów ABW i SWW premier podjął po konsultacji z Rządowym Centrum Legislacji i jest ona zgodna z prawem.

Kancelaria wyjaśniła w komunikacie opublikowanym w weekend, że premier wystąpił o opinie w sprawie kandydatów do rządowego kolegium ds. służb specjalnych, sejmowej komisji ds. służb specjalnych oraz do prezydenta. 21 grudnia 2007 r. premier zwrócił się do prezydenta z prośbą o opinię w sprawie kandydata na szefa ABW majora Krzysztofa Bondaryka, a 4 stycznia 2008 roku w sprawie kandydata na szefa SWW generała Macieja Huni. Na opinię w sprawie Bondaryka czekał ponad miesiąc - do 16 stycznia obie opinie prezydenta nie wpłynęły - podała kancelaria premiera.

Kancelaria zwraca uwagę, że premier jako organ zasięgający opinii nie ma wpływu na to, czy instytucje uprawnione do ich wyrażenia - w tym prezydent - ze swego prawa skorzystają. "Brak opinii nie może blokować podjęcia rozstrzygnięcia przez premiera w tej sprawie. Brak decyzji równałby się przyznaniu organom opiniującym uprawnień, które nie wynikają z ustawy" - oceniła Kancelaria.

Zgodnie z ustawą o ABW, jej szefa powołuje oraz odwołuje premier po zasięgnięciu opinii prezydenta RP, rządowego kolegium ds. służb specjalnych oraz sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Premier może czasowo powierzyć obowiązki szefa ABW. Szefa SWW powołuje i odwołuje - na wniosek szefa MON - premier, po zasięgnięciu opinii prezydenta RP, rządowego kolegium ds. służb specjalnych oraz sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Obie opinie nie są wiążące dla premiera.

Premier Donald Tusk powołał Bondaryka i Hunię na szefów służb 16 stycznia. Kancelaria poinformowała o tym 18 stycznia. Obydwaj do tego dnia pełnili obowiązki szefów tych służb, mimo że prezydent nie wydał, jak dotąd, opinii dotyczących obu kandydatur.

Kamiński poinformował, że prezydent poproszony o opinię w sprawie kandydata na szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mjr. Krzysztofa Bondaryka zadał 8 stycznia br. cztery pytania w sprawie jego przeszłości skierowane do premiera. Kamiński nie chciał podać, jakie były to pytania.

Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich