Premierzy szusują na stokach

Donald Tusk i Grzegorz Schetyna wybrali się do Włoch. Kazimierz Marcinkiewicz i Ludwik Dorn preferują polskie góry. Aleksander Kwaśniewski najczęściej wybierał się do Szwajcarii. Wszyscy są zapalonymi narciarzami

Publikacja: 19.02.2008 03:24

Premierzy szusują na stokach

Foto: agencja se/east news

Politycy na dobre zaczęli sezon urlopowy. Sygnał do wyjazdów dał premier, który w zeszłym tygodniu wybrał się na narty we włoskie Dolomity. Śladem Donalda Tuska podążył szef MSWiA Grzegorz Schetyna. – Będzie wypoczywał do końca tygodnia – informuje rzecznik resortu Wioletta Paprocka. Jednak nie chce zdradzić, czy jej szef również wybrał szusowanie na stokach. – Mogę powiedzieć jedynie, że pan premier bardzo lubi jeździć na nartach – twierdzi.

Wypady na narty są wśród najważniejszych polityków bardzo popularne.

Kazimierz Marcinkiewicz, będąc premierem, wybierał się w góry dwukrotnie. – Na święta byliśmy krótko w Zakopanem, a na właściwe ferie pojechaliśmy do Karpacza – wspomina.

Podczas urlopu najbardziej przeszkadzali mu wszechobecni paparazzi. – Nie mogłem się nigdzie ruszyć, żeby nie towarzyszył mi tłumek fotoreporterów. Były premier wspomina, jak podczas zjazdu z Kasprowego Wierchu ze zdziwieniem zobaczył, iż mija go na desce snowboardowej operator z kamerą. – Inna sprawa to ludzie, którzy rozpoznają cię na stoku. Wiele razy chcieli mnie przepuszczać w kolejce do wyciągu. To było bardzo miłe, ale nie skorzystałem – zapewnia.

Zapalonym narciarzem jest również były marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Fotoreporterzy namierzyli go podczas zeszłorocznego wypoczynku w Krynicy. Dorn podobno zjeżdża tak szybko, że nie mogli za nim nadążyć ochraniający go funkcjonariusze BOR.

– Mnie też zdarzyło się uciec na stoku ochronie, mimo że funkcjonariusz, który ze mną zjeżdżał, był instruktorem narciarstwa – chwali się Marcinkiewicz.

Na stokach brylują politycy lewicy. – Dzięki żonie powróciłem do nart. Miałem długą przerwę, ale od trzech lat staram się jej dorównywać – mówił w 2001 roku w wywiadzie dla jednego z rosyjskich tygodników były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Cztery lata później paparazzi namierzyli go razem z żoną i córką podczas wypoczynku w szwajcarskim kurorcie Klosters. – On to robi pasjami – mówi o wypadach na narty byłego prezydenta Józef Oleksy. Były premier ujawnia, że zapalonym narciarzem jest również Leszek Miller. – Z tego, co wiem, teraz właśnie szusuje po którymś z lodowców – mówi. Sam Oleksy przyznaje, że narty są mu obce. – Ja na urlop wyjeżdżałem do leśniczówki.

Na narty nie jeździ też lider PiS. Jarosław Kaczyński preferuje urlop w lecie. Podobno podczas ostatniego pobytu na wczasach w Juracie były premier uczył się jazdy na nartach, tyle że wodnych.

Wypady na narty polityków to jednak kłopot dla mających im zapewnić ochronę funkcjonariuszy BOR. Co prawda premier Tusk zrezygnował z ochrony na czas urlopu, ale to nie znaczy, że nikt nie dba o jego bezpieczeństwo. – Oczywiście, że ma ochronę, przecież BOR ręczy za jego bezpieczeństwo, tylko że jest ona dyskretna – mówi Oleksy. Pytany o to rzecznik BOR kpt. Dariusz Aleksandrowicz zasłania się tajemnicą służbową. Podczas zagranicznych urlopów naszych polityków nad ich bezpieczeństwem czuwają również miejscowe służby. – Zwyczajowo zwracamy się o pomoc do naszych zagranicznych partnerów – mówi Aleksandrowicz. W ramach rewanżu, jeśli w naszym kraju przebywa na urlopie jakiś zagraniczny polityk, nad jego bezpieczeństwem czuwa BOR.

Nie ma głowy państwa, która nie wyjeżdżałaby od czasu do czasu na urlop. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy na wakacje najchętniej wyjeżdża do krajów Maghrebu. W styczniu wraz z nową żoną, byłą włoską top modelką Carlą Bruni, zwiedził Jordanię, w grudniu zaś odpoczywali w Egipcie. Na wakacjach Sarko pilnuje aż kilkunastu ochroniarzy. Aby zbytnio nie obciążać kieszeni francuskiego podatnika, prezydent na miejscu często korzysta z jachtów i willi znajomych biznesmenów.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel woli skromniejsze wakacje. Co roku na Wielkanoc udaje się wraz z mężem na wyspę Ischia na Morzu Tyrreńskim. Podczas pobytu ma tam zapewnione szczególne środki bezpieczeństwa. Za to latem pani kanclerz lubi zwiedzać własny kraj. W zeszłym roku spędziła dwa tygodnie w Bawarii.

ryb

Politycy na dobre zaczęli sezon urlopowy. Sygnał do wyjazdów dał premier, który w zeszłym tygodniu wybrał się na narty we włoskie Dolomity. Śladem Donalda Tuska podążył szef MSWiA Grzegorz Schetyna. – Będzie wypoczywał do końca tygodnia – informuje rzecznik resortu Wioletta Paprocka. Jednak nie chce zdradzić, czy jej szef również wybrał szusowanie na stokach. – Mogę powiedzieć jedynie, że pan premier bardzo lubi jeździć na nartach – twierdzi.

Wypady na narty są wśród najważniejszych polityków bardzo popularne.

Pozostało 87% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy