Reklama

Marcinkiewicz zostaje w Londynie

Podobno Donald Tusk zaoferował mu tekę wicepremiera. Ale na pewno były premier sam znalazł pracę

Publikacja: 28.04.2008 01:16

Ofertę przystąpienia do gabinetu koalicji PO – PSL były PiS-owski premier miał otrzymać ponad miesiąc temu. Szef rządu i lider Platformy Obywatelskiej liczył podobno, że Kazimierz Marcinkiewicz przeciągnie na jego stronę dawnych polityków PiS, którzy dziś krytykują partię Jarosława Kaczyńskiego.

Pomysł jednak upadł, gdy Kazimierz M. Ujazdowski uruchomił własny polityczny portal wraz z Janem Rokitą i Rafałem Dutkiewiczem. Pierwszy był jednym z liderów PO, ale był oponentem Tuska. Drugiego Platforma popierała w wyborach na prezydenta Wrocławia i liczyła na włączenie w swoje szeregi, ale odmówił.

– Miesiąc temu nie otrzymałem takiej propozycji, zaprzeczam – mówi Marcinkiewicz o stanowisku wicepremiera w rządzie Tuska. A wcześniej lub później? – Co tydzień ktoś wymyśla coś na mój temat.

Jeszcze kilka dni temu politycy PO sugerowali bowiem, że Marcinkiewicz zostanie szefem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Były premier publicznie odrzucił tę propozycję.

Dziś osoby z otoczenia Tuska zaprzeczają pomysłowi obsadzenia Marcinkiewicza w roli wicepremiera.

Reklama
Reklama

– To kompletna bzdura – mówi nam jedna z nich. Oferta mogła co prawda powstać i zostać złożona w bardzo wąskim gronie. Niektórzy politycy przypominają, że Marcinkiewicz jest pomysłodawcą Szkoły Liderów Politycznych, w której wykładają m.in. zaufani Tuska: wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna oraz szef doradców premiera Michał Boni.

Jedno jest prawie pewne – były premier nie zostanie powołany na kolejny rok na stanowisko dyrektora w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Marcinkiewicz jest pewien, że zgody takiej nie wyda wybrany za rządów PiS prezes NBP Sławomir Skrzypek. Dlatego sam szukał i znalazł sobie pracę.– Ale w czerwcu, gdy zakończę misję w EBOiR, nadal będę pracował w Londynie. Podejmę pracę samodzielnie. Nikt mi jej nie załatwił, nikt mi jej nie oferował, przez nikogo nie byłem popierany, gdy się o nią starałem – mówi „Rz” Marcinkiewicz.

Szczegóły o nowym zajęciu ujawni w czerwcu. Wiadomo tylko, że będzie to instytucja finansowa. Były premier chce doradzać lub pracować przy wdrażaniu inwestycji w nowych państwach członkowskich UE.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorek: b.waszkielewicz@rp.pl, a.gielewska@rp.pl

Ofertę przystąpienia do gabinetu koalicji PO – PSL były PiS-owski premier miał otrzymać ponad miesiąc temu. Szef rządu i lider Platformy Obywatelskiej liczył podobno, że Kazimierz Marcinkiewicz przeciągnie na jego stronę dawnych polityków PiS, którzy dziś krytykują partię Jarosława Kaczyńskiego.

Pomysł jednak upadł, gdy Kazimierz M. Ujazdowski uruchomił własny polityczny portal wraz z Janem Rokitą i Rafałem Dutkiewiczem. Pierwszy był jednym z liderów PO, ale był oponentem Tuska. Drugiego Platforma popierała w wyborach na prezydenta Wrocławia i liczyła na włączenie w swoje szeregi, ale odmówił.

Reklama
Polityka
Jolanta Sobierańska-Grenda nową minister zdrowia. Kim jest następczyni Izabeli Leszczyny
Polityka
Donald Tusk przeprowadza rekonstrukcję rządu
Polityka
Donald Tusk rekonstruuje rząd. „Jedna porażka nie oznacza przegranej batalii”
Polityka
Kto zasiądzie w nowym rządzie Tuska? Czarzasty: Możemy być zaskoczeni
Polityka
Poseł Polski 2050 nie obejmie prezesury w UKE? Są wątpliwości prawne
Reklama
Reklama