Krytykowanie rządu to mój obowiązek

Nie dzieje się nic, co popychałoby cywilizacyjnie Polskę do przodu. A to są zadania moich kolegów z Warszawy – podkreśla Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia i lider Ruchu Polska XXI

Aktualizacja: 06.11.2008 10:01 Publikacja: 06.11.2008 04:52

Jeśli efektem tego, że odzywam się na scenie ogólnopolskiej, jest zemsta polityczna, jest to dowód,

Jeśli efektem tego, że odzywam się na scenie ogólnopolskiej, jest zemsta polityczna, jest to dowód, że powinienem się jeszcze głośniej odzywać– mówi Rafał Dutkiewicz

Foto: Rzeczpospolita, BS Bartek Sadowski

[b]Rz: Mówił pan niedawno, że choć politycy PO straszą pana na różne sposoby, to pan się tego nie boi, bo zajmuje się Wrocławiem. Teraz się okazało, że miastem pan się nie zajmuje, bo dzieją się takie nieszczęścia jak np. korki.[/b]

[b]Rafał Dutkiewicz: [/b]Zajmuję się Wrocławiem, i to bardzo intensywnie. A równie poważnym moim obowiązkiem jest publiczne zwracanie uwagi na to, że hamulce związane z rozwojem miasta leżą poza Wrocławiem.

[b]Jakie hamulce?[/b]

Są one związane z narzędziami, które ma w rękach rząd.

[b]Rząd Tuska rzuca panu kłody pod nogi? [/b]

Brakuje rozwiązań ustrojowych, które pozwalałyby sprawnie funkcjonować, szczególnie dużym miastom. I moim obowiązkiem jest krytykowanie rządu, gdy tymi sprawami się nie zajmuje. Jednocześnie jako obywatel i polityk mam święte prawo przedstawiania diagnozy obecnej klasy politycznej.

[b]Był pan dobrym prezydentem przez półtorej kadencji, popieranym przez radnych PO, a nagle okazało się, że jest pan złym prezydentem. O co tu chodzi?[/b]

Chyba sprawdza się stare polskie przysłowie: uderz w stół, nożyce się odezwą.

[b]W ten stół to pan uderzył?[/b]

Uderzyłem w kilku wywiadach i zdaje się, że nożyce dźwięczą coraz głośniej. Bo postawiłem pewną diagnozę klasy politycznej.

[b]Przypomnijmy. Diagnozował pan, że wyborcy zmiotą niebawem obecnych polityków.[/b]

Tak jak na mnie nakłada się obowiązek zajmowania się Wrocławiem, co jest oczywiście słuszne, tak politycy krajowi, szczególnie ci, którzy są w rządzie, oprócz gier politycznych powinni się zajmować sprawami Polski. I rozliczenie wyborcze przyjdzie w 2010 r.

A ja jak nie widziałem bitej drogi z Wrocławia do Warszawy, tak jej nie widzę. Podobnie nie widzę, by wychodziła na światło dzienne obiecywana przez rząd PO ustawa metropolitalna.

Nie dostrzegam, żeby działo się cokolwiek, co popychałoby cywilizacyjnie Polskę do przodu. A to są zadania moich kolegów z Warszawy. Niech się więc nie obrażają, że ich krytykuję.

[b]Ale po co było krytykować jeszcze spory premiera z prezydentem, że niczym koguty przepychają się w drzwiach? Uderzył pan w ten stół i jest pan w coraz gorszej sytuacji. Nie przewidział pan tego?[/b]

Zapytano mnie o ten spór i po prostu odpowiedziałem cytatem z Szymona Kobylińskiego, że w niektórych krajach walki kogutów są zabronione. I nie chodzi o zdrowie drobiu, są sprawy poważniejsze. Taki mam pogląd na relacje premier – prezydent i wydaje mi się, że jest to opinia szeroko podzielana. Przepychanka brukselska była dowodem na to, że politycy krajowi nie zajmują się rzeczywistymi problemami, tylko grają w spektaklu oderwanym od rzeczywistości.

[b]Nie lepiej być cichym i pokornym, mieć np. lotnisko, które pan sobie wymarzył, albo dotacje na muzea, które pan planował? Łatwiej przecież byłoby rządzić, mając za sobą przychylny rząd?[/b]

Jeżeli miałoby być tak, jak podejrzewają dziennikarze, bo ja do końca tego jeszcze nie wiem...

[b]To pan chyba, mówiąc złośliwie, mało wiedzący.[/b]

... jeśli efektem tego, że odzywam się na scenie ogólnopolskiej, jest zemsta polityczna, jest to dowód, że powinienem się jeszcze głośniej odzywać. Bo to by znaczyło, że klasa polityczna w Polsce upadła już bardzo nisko. I że trzeba się temu głośno sprzeciwiać. Ktoś to musi wreszcie powiedzieć.

[b]Prawdą jest, jak mówi wicepremier Grzegorz Schetyna, że zakochał się pan w ogólnopolskiej polityce?[/b]

Nie jest grzechem zajmowanie się polskimi sprawami i rozmawianie o nich. Grzechem jest zaniechanie zajmowania się tymi sprawami i próba monopolizacji sceny politycznej. 20 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości obserwujemy niezwykłą próbę jej monopolizacji. I niepotrzebną próbę budowania napięcia tam, gdzie go nie ma. Niech koledzy w Warszawie zajmą się polskimi sprawami, niech zbudują kilka projektów cywilizacyjnych.

[b]Jakich na przykład?[/b]

Niech koleje zaczną jeździć w sposób cywilizowany, niech powstają drogi.

[b]Pan chyba udaje, że nie wie, o co chodzi. Jak wynika z sondaży, jest pan jakimś zagrożeniem dla PO i jej kandydata w wyborach prezydenckich. Będzie pan startował w 2010 roku? [/b]

Jest rok 2008 i zostawiam jeszcze szczyptę interpretacji opinii publicznej.

[b]Rz: Mówił pan niedawno, że choć politycy PO straszą pana na różne sposoby, to pan się tego nie boi, bo zajmuje się Wrocławiem. Teraz się okazało, że miastem pan się nie zajmuje, bo dzieją się takie nieszczęścia jak np. korki.[/b]

[b]Rafał Dutkiewicz: [/b]Zajmuję się Wrocławiem, i to bardzo intensywnie. A równie poważnym moim obowiązkiem jest publiczne zwracanie uwagi na to, że hamulce związane z rozwojem miasta leżą poza Wrocławiem.

Pozostało 89% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy