Chodzi o pamiętny spór obu kancelarii, do którego doszło przy okazji październikowego szczytu Unii Europejskiej.Po wojnie o samolot zaczęła się kolejna. Tym razem o rachunek za wynajęty samolot - 150 tys. zł . Prezydenccy urzędnicy twierdzą bowiem, że powinien on zostać uregulowany z budżetu premiera.
Kancelaria Lecha Kaczyńskiego wysłała już w tej sprawie do Kancelarii Premiera prośbę o zapłatę oraz ponaglenie. Bez efektu.
Piotr Kownacki, szef prezydenckiej administracji, trzy tygodnie temu w rozmowie zapowiedział, że, jeśli otoczenie Tuska się nie zreflektuje, to sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Dziś wszystko wskazuje na to, że awantura naprawdę skończy się procesem. Prezydenccy urzędnicy przygotowują bowiem pismo przedprocesowe do Kancelarii Premiera.
- Nie chcemy robić z tego medialnego spektaklu, ale jakiś porządek musi obowiązywać. To nie my odmówiliśmy udostępnienia rządowego samolotu, więc to nie my powinniśmy płacić za czarter. Jesteśmy zdeterminowani, żeby wyegzekwować te pieniądze - mówi osoba z otoczenia prezydenta.