Decyzję o odwołaniu Zawady, prezesa PiS w Zgorzelcu i kandydata tej partii do PE, z funkcji prezesa Centrum Sportowo-Rekreacyjnego jego rada nadzorcza podjęła 18 maja. Decyzji nie uzasadniła.
Przed jej podjęciem na tym samym posiedzeniu przyjęto sprawozdanie zarządu z działalności spółki za ubiegły rok i na wniosek zgromadzenia wspólników udzielono Zawadzie absolutorium.
Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz, z którym, jak mówi, swą decyzję rada nadzorcza konsultowała wcześniej – podobnie jak ona nie ma zastrzeżeń do biznesowego aspektu działalności byłego prezesa. Ale prezes mu się naraził, gdy pod koniec kwietnia namawiał radnych PiS do odrzucenia absolutorium dla burmistrza z PO. – Straciłem zaufanie do Zawady – twierdzi Gronicz.
Dla prof. Ryszarda Legutki, lidera dolnośląsko-opolskiej listy PiS, jasne jest, iż była to kara za start w wyborach. Profesor pisze w liście do Donalda Tuska, że trwający od dwóch lat proces czystki politycznej w polskich instytucjach, z łamaniem elementarnych zasad przyzwoitości, to dzieło samego premiera. „Tę zasadę braku zasad wprowadził Pan bezkarnie, odwracając sens pojęć. Deklarowana otwartość oznacza w istocie całkowite poddanie się pańskiej woli” – pisze.
– Odwołanie prezesa to kwestia w jakimś sensie polityczna – nie zaprzecza burmistrz Zgorzelca. – Ale nie o europejskim, lecz lokalnym wymiarze. Trudno zaszkodzić komuś, kto jest 9. na liście.