O planach swoich i żony mówił w "Polsce The Times" Marcin Dubieniecki.
Fundacja ma kontynuować dzieła rozpoczęte przez prezydencką parę: działalność charytatywną Marii Kaczyńskiej i myśl polityczno-społeczną prezydenta. W jej ramach powstanie Instytut Lecha Kaczyńskiego, który ma m.in. zająć się edukacją i wydawać książki. Fundacja rozpocznie działalność po wyborach prezydenckich.
Zarówno córka jak i zięć tragicznie zmarłego prezydenta chcą wesprzeć PiS. Konkretyzuje się też rola Marty w kampanii wyborczej stryja. Jak zastrzega jej mąż nie będzie to jednak udział w wiecach czy w sesjach fotograficznych na potrzeby billboardów. - To jest wsparcie szersze, takie rodzinne, codzienne i wzajemne, bo stryj daje je również Marcie. Stryj jest bardzo bliską osobą dla żony. Jest jej ojcem chrzestnym, był największym przyjacielem, ukochaną osobą dla jej ojca - wyjawił Dubieniecki.
On sam, będąc synem pomorskiego działacza SLD często angażował się we wspieranie tej partii. Teraz twierdzi, że działalność polityczna teścia zbliżyły go do PiS. - Jestem coraz bliżej myśli, aby zaangażować się w politykę. Jeszcze z nikim na ten temat nie rozmawiałem, ale znając poglądy ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mojego teścia, jest mi coraz bliżej do Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził. Dubieniecki rozważa start do parlamentu z list tej partii.
Podobnie jak córka prezydenta, również jej mąż uważa, że dzieła Lecha Kaczyńskiego nie zostało skończone. - Marzeniem prezydenta było zbudowanie silnej Polski w Europie, która byłaby liczącym się państwem na arenie międzynarodowej - przekonuje. Dlatego, jego zdaniem, powinien zaangażować się w politykę, bo w niej może więcej zdziałać niż jako adwokat.