– Jeśli marszałek wprowadzi pod obrady Sejmu w przyszłym tygodniu głosowanie w tej sprawie, poprzemy wniosek o przełożenie wyboru szefa NBP – mówi "Rz" Marek Wikiński, szef sztabu wyborczego Grzegorza Napieralskiego.
Bartosz Arłukowicz, zaznaczając, że ceni fachowość Belki, dodaje: – Termin, w którym marszałek zgłosił tę kandydaturę, jest niefortunny, bo włączanie Narodowego Banku Polskiego do kampanii wyborczej nie jest właściwe. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wykonujący funkcję prezydenta zaproponował w czwartek, by w fotelu prezesa NBP po zmarłym tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem Sławomirze Skrzypku zasiadł Marek Belka.
[srodtytul]Później będzie lepiej[/srodtytul]
Ludowcy zareagowali na tę decyzję krytycznie. Według nich nie ma powodu, by tak się spieszyć z obsadą stanowiska szefa NBP. – Sytuacja gospodarcza jest dobra – mówił Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL.
Jeżeli wybór Belki na prezesa NBP zostanie włączony do porządku najbliższych obrad Sejmu, wniosek o przełożenie głosowania prawdopodobnie się pojawi. Zdecydowanie przeciwne wyłanianiu nowego szefa banku centralnego przed wyborami jest bowiem PiS. – To nowo wybrany prezydent powinien móc przedstawić kandydata na prezesa NBP – zaznacza Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu PiS. – Przypuszczam, że Komorowski sam wycofa się z tego projektu, bo mógłby przegrać, skoro przeciwne kandydaturze Belki jest PSL, a lewica się waha.