Kuźmiuk podkreślił, że "kiedy część tych ludzi wchodziła do resortów, były deklaracje, że jeżeli to rządzenie dobrze nam pójdzie, to wtedy będą startowali do Parlamentu Europejskiego".
Faktem, że wybory do PE są wstępem do wyborów parlamentarnych w Polsce Kuźmiuk uzasadniał też to, że przedstawiane przez PiS "propozycje programowe są zorientowane na kraj" (chodzi o tzw. piątkę Kaczyńskiego, lub piątkę PiS - obietnice socjalne przedstawione w czasie ostatniego kongresu Prawa i Sprawiedliwości).
Dopytywany o start minister edukacji Anny Zalewskiej w wyborach do PE, mimo faktu, że jest ona oskarżana przez opozycję o fiasko reformy edukacji, znajduje się też w konflikcie z ZNP, a nauczyciele 4 marca mają ogłosić datę strajku, Kuźmiuk przekonywał, że "Zalewska przeprowadziła w miarę bezkolizyjnie jedną z fundamentalnych reform". - Nikt nie chciał się podjąć wzmocnienia liceów i likwidacji gimnazjów - dodał Kuźmiuk.
Europoseł PiS podkreślił, że chociaż likwidacja gimnazjów była zapisana w programie wyborczym PiS, to jednak "w momencie, kiedy (partia ta wygrała) wybory, większość doradców jej to odradzała".
Tymczasem, według Kuźmiuka, "ta reforma została naprawdę przeprowadzona w miarę bezkolizyjnie". - Przypominam, że samorządy są odpowiedzialne za prowadzenie szkół. Przeprowadzenie tego bez konfliktu z samorządami i bardzo sprawnie okazało się sukcesem pani minister Zalewskiej - i, myślę, nas wszystkich - dodał Kuźmiuk.