Rozmowa z szefem MON o wizycie Obamy

Bogdan Klich, minister obrony narodowej

Aktualizacja: 28.05.2011 03:04 Publikacja: 28.05.2011 02:00

"Rz": Jakie efekty wizyta Baracka Obamy będzie miała dla bezpieczeństwa Polski?

Szef MON Bogdan Klich:

To najważniejsza wizyta prezydenta USA w Europie od czasu szczytu NATO w Lizbonie. To, że Barack Obama zdecydował się przyjechać do Warszawy i spotkać się właśnie u nas z przywódcami państw Europy Środkowo-Wschodniej, to sygnał, że traktuje nas jako poważnego sojusznika. I nie są to tylko gesty, bo przy okazji tej wizyty otwieramy nowe pola współpracy z USA. Tak się dzieje zresztą od kilku lat.

Co ma pan na myśli?

Współpraca polsko-amerykańska zaowocowała już opracowaniem nowych planów ewentualnościowych. Wiem, że bez dobrych relacji z Waszyngtonem tych planów by nie było. Poza tym nasze dobre stosunki pomogły przyjąć korzystną dla nas koncepcję strategiczną na szczycie NATO. Sojusz potwierdził, że mimo zaangażowania w różnych miejscach na świecie jest przede wszystkim powołany do obrony własnego terytorium. A żeby to nie były puste słowa, za zadanie sojuszu uznano też planowanie ewentualnościowe i wspólne ćwiczenia. W 2013 roku w Polsce mają się odbyć manewry NATO „Steadfast Jazz" z udziałem sił odpowiedzi sojuszu.

W których dziedzinach pogłębiamy współpracę wojskową z USA?

Dzięki współpracy w operacjach w Iraku i Afganistanie zawiązaliśmy coś, co można nazwać braterstwem broni. W 2009 roku podpisaliśmy umowę o współpracy wojsk specjalnych. Dzięki temu w zeszłym roku w Polsce odbyły się ćwiczenia wojsk specjalnych z kilku krajów pod kierownictwem Amerykanów, a w ubiegły czwartek zakończyła się w Krakowie prestiżowa konferencja dowódców wojsk specjalnych sojuszu. Polska z amerykańską pomocą uzyska w 2014 roku zdolność dowodzenia sojuszniczymi operacjami specjalnymi. Natomiast rotacyjna obecność amerykańskich herculesów i myśliwców F-16 pozwoli nam skuteczniej utrwalać umiejętności pilotów. Nasi piloci biorą udział w ćwiczeniach w Hiszpanii, Grecji czy Belgii, ale odbywają się one nieregularnie. Teraz będziemy mieli cztery razy w roku okazję regularnie ćwiczyć z Amerykanami. Najważniejsza jest jednak sama obecność amerykańskich wojsk w Polsce. Im więcej żołnierzy najsilniejszego państwa świata na naszym terenie, tym nasze bezpieczeństwo większe.

Administracja Obamy była krytykowana za zmianę planów budowy tarczy antyrakietowej. Część ekspertów i polityków Partii Republikańskiej obawia się, że baza w Polsce nie powstanie. Pan nie ma takich obaw?

NATO zdecydowało na szczycie w Lizbonie, że amerykański projekt będzie częścią szerszego, sojuszniczego systemu. Mamy zatem dodatkową, natowską gwarancję, że to, co nam przedstawili Amerykanie, zostanie zrealizowane. W dokumentach z Lizbony jest mowa o budowie bazy w Polsce i rozmieszczeniu rakiet SM3, a datą graniczną jest rok 2018.

Obecność wyrzutni Patriot, oprócz rotacyjnych wizyt amerykańskich żołnierzy, wpływa w jakikolwiek sposób na nasze bezpieczeństwo?

Okresowe wizyty patriotów zapoczątkowały pewien model obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Ale dały też naszym żołnierzom szanse na poznanie tego systemu. Nie podjęliśmy jednak jeszcze decyzji, jaki system unowocześni naszą obronę przeciwrakietową.

Patrioty miały po 2012 roku pozostać w Polsce na stałe. Pozostaną?

O to proszę pytać Amerykanów.

—rozmawiał Wojciech Lorenz

"Rz": Jakie efekty wizyta Baracka Obamy będzie miała dla bezpieczeństwa Polski?

Szef MON Bogdan Klich:

Pozostało 97% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy