Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 15.03.2019 14:40 Publikacja: 15.03.2019 13:32
Foto: tv.rp.pl
Dzień dobry, Michał Kolanko, #RzeczoPolityce. Moim gościem jest Włodzimierz Czarzasty, lider SLD.
Dzień dobry.
Jaki wynik przewiduje pan dla SLD w wyborach do PE?
Chciałbym, żeby Koalicja Europejska była pierwszą siłą w wyborach do PE. Chciałbym by zostali wprowadzeni do PE euroentuzjaści bez względu na to, czy oni będą z PSL-u, czy PO lub Nowoczesnej. Czas jest przełomowy dla UE, to co się dzieje w tej chwili w Wielkiej Brytanii pokazuje, że istnieje pewne zagrożenie, że eurosceptycy UE zdominują, a z tego byłbym bardzo niezadowolony, bo UE dla Polski była spóźnionym planem Marshalla.
W 2014 roku SLD zdobyło 5 mandatów, czy teraz jest to jakimś benchmarkiem, pułapem dla pana? 5 mandatów powinno być czy więcej, a może mniej?
Będziemy walczyli o jak największą liczbę, w ramach rozmów koalicyjnych ustaliliśmy takie miejsca, z których wszystko zrobimy, by ci ludzie powchodzili.
Jak pan sądzi, co będzie dalej z Koalicją Europejską, czy to jest tak, jaki mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, o przekształcaniu Koalicji Europejskiej blok startujący do sejmu, że zdecyduje właśnie wynik wyborów europejskich?
To jest dosyć proste, jeżeli będzie taka sytuacja, że Koalicja wygra i będzie najpoważniejszą siłą w Polsce, to sukces będzie niósł te partie, i całą Koalicję Europejską oraz ludzi, którzy na nią głosują. Czyli należy się spodziewać, że nie powstanie żaden wielki ruch zapowiadany szczególnie chętnie przez PiS – ruch 4 czerwca, który będzie kłócił się z Koalicją Europejską: nie wierzę w to. Jest duża szansa, jeżeli będzie sukces, że ta koalicja będzie również uczestniczyła w wyborach do parlamentu polskiego.
W całości?
Dlaczego nie w całości, można ją poszerzyć jeszcze. Będziemy zapraszać do tej koalicji jeszcze wiele sił, ja ze strony lewicy będę zapraszał przynajmniej siedem, albo osiem podmiotów, które już podjęły decyzję przez swoje gremia statutowe, że chciałyby współtworzyć Koalicję Europejską, czyli między innym SDPL, Inicjatywa Feministyczna, to są dla nas ważne struktury.
Wracając do samego wyniku, bo sondaże pokazują bardzo wyrównaną rywalizację 40 proc. do 38 proc. u nas w Rzeczpospolitej, 35 proc. do 33 proc. dla Koalicji Europejskiej w innym badaniu. Czy taki wynik 35 proc. do 33 proc. to nie byłby właśnie impas o którym mówił kiedyś Donald Tusk, że opozycje i PiS czeka impas po tych wyborach?
Poczekajmy, są jeszcze dwa miesiące do wyborów, jeden wniosek musi pan wysnuć sam, wszelkie obietnice socjalne nie dały efektu takiego, jakiego by PiS oczekiwał.
Efektu sondażowego?
Tak, żeby była jasność ja głoszę hasło od dwóch lat, takie samo jeśli chodzi o SLD: „damy wam to co PiS wam dał i oddamy wam to co PiS wam zabrał”. Jeżeli państwo stać na to, aby pomagać obywatelom w sferze socjalnej, to trzeba pomagać, ja reprezentuję partie socjalną, ale w odróżnieniu od PiS-u również demokratyczną, stąd bierze się socjaldemokracja.
Co ma pan na myśli, gdy mówi pan, że PiS coś zabrał.
Godność wielu grupom społecznym, samorządność, zabrał poważne traktowanie prawa, zabrał poważne traktowanie konstytucji, narzucił standardy, które w żadnym innym cywilizowanym kraju się nie stosuje. To znaczy stłamsił wielu ludzi pracujących w sądach, sędziów, obraził ludzi i skłócał, to jest wielką stratą dla Polski.
Z drugiej strony politycy PiS mówią, że jeśli Koalicja Europejska w tej czy innej formie wygra i zdobędzie władzę, to będzie wielki chaos, bo jest tyle różnych partii i komponentów, wszyscy zaraz zaczną się kłócić.
To jest taka bzdura, że się nie mieści w głowie. Jesteśmy różni, nie chce być taki sam, najpiękniejszą rzeczą jest to, żeby mieć różne poglądy, a mimo tego się dogadać. Dam przykład: okrągły stół, Kościół, Solidarność, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza - coś ich łączyło. I co się stało? Transformacja się stała. Parlament Europejski, wchodzimy do UE, PSL, SLD, Unia Wolności - wszystkie siły i Kościół i Jan Paweł II, coś nas łączyło, stworzyliśmy dla Polski perspektywę dania stu miliardów euro netto - podpisem Millera i podpisem Cimoszewicza. To co to jest za bzdura, że nie można razem rządzić. .
Ale sytuacje, o których pan mówi, nie były sytuacjami, w których tworzył się rząd.
Czy chwalimy Polki i Polaków za to, że pomimo różnic potrafią się porozumieć, czy chwalimy np. to co się dzieje w Niemczech, kiedy powstaje wielka koalicja CDU, CSU i SPD: siadają i mówimy, ale mądrzy ci Niemcy, pomimo różnic programowych, łączy ich kraj, no to bądźmy konsekwentni, ja bym chciał powiedzieć, mądrzy ci Polacy, mądre te partie, które są różne. Nie wymagam od Schetyny, żeby miał takie samo stanowisko w sprawie aborcji co Czarzasty.
Czy Polska się zmienia, na ile polski elektorat się zmienia, jest bardziej liberalny?
To jest bardzo proste i tu Polska nie jest żadnym wyjątkiem, dlatego, że kraje się modernizują i zmieniają na skutek rozwoju medycyny, edukacji, nauki, na skutek poznawania historii innych krajów, na skutek poznawania różności, na skutek tego, że ludzie widzą, że są ludzie o różnych kolorach skóry, mają różną historie i wierzą w różne rzeczy. My już po iluś latach po transformacji pojeździliśmy w różne miejsca, widzimy różność. Jak Polska była otwarta i tolerancyjna to szła do przodu, więc niech się pan nie dziwi, że będzie coraz więcej tematów, które były zakazane, jeszcze dwa lata temu, pięć lat temu, czy 10 lat temu.
Z tej perspektywy PiS mówiący o karcie LGBT popełnia błąd?
Totalny, bo przed cywilizacją się nie ucieknie, sprawa LGBT i cała ta dyskusja jest prosta, sprowadza się do tego, że jedni pedofili bronią, a drudzy pedofili atakują. Taka jest różnica, że cała dyskusja na temat pedofilii jest związana w tej chwili bardzo mocno z apartem kościelnym, ja nie mówię z wiarą katolicką. Mówię o zboczeńcach, o złu, które jest wśród kleru na całym świecie, wszędzie sobie dają z tym radę. Kler zaapelował do PiS-i, żeby PiS go bronił i PiS teraz broni , dyskutujemy więc teraz na temat dwuletnich onanizujących się chłopców, czy dziewczynek, a przestaliśmy dyskutować na temat pedofili. Jednio pedofili bronią, drudzy pedofili atakują.
A np. związki partnerskie, myśli pan, że to będzie w programie Koalicji Europejskiej do sejmu? Grzegorz Schetyna zapytany czy poszedłby w paradzie równości nawet na czele, powiedział, że tak.
Grzegorz Schetyna niech chodzi sobie tam gdzie chce, to jest jego prawo, tak samo jak prawo Czarzastego, pani Lubnauer, czy Kosiniaka-Kamysza. Zdanie SLD jest w tej sprawie jasne, ale chciałbym przypomnieć, że 29 proc. dzieci, rodzi się poza małżeństwami, czy to są związki partnerskie? Związek partnerski jak rozmawia pan z gościem z aparatu PiS-u, jak pan mówi o związku partnerskim to on patrzy panu w oczy i mówi tak: to jest o dwóch gejach, którzy adoptują dzieci! To ja chciałem powiedzieć, że związki partnerskie to są również związki ludzi, którzy nie chcą się wiązać w małżeństwo, mają dzieci i są ze sobą szczęśliwi i się kochają i to jest ich sprawa.
Czy myśli pan, że Robert Biedroń dołączy może nie w tych wyborach, ale następnych do Koalicji?
Trzymam kciuki za Roberta: super, idź do przodu. Myślę, że ma kilka problemów, ogłosił program za bilion złotych i nazwał go programem za 35 miliardów, a tych 35 miliardów też nie powiedział skąd weźmie. Była też ogłoszona przez partię Razem próba absolutnej korupcji pod tytułem za milion złotych będziecie mieli jedynkę.
Robert Biedroń zaprzeczał, że coś takiego miało miejsce.
No dobrze, ale rzeczniczka partii Razem oficjalnie to powiedziała, to ja bym, dla pana Biedronia miał taką rade, oddaj sprawę do prokuratury, dlaczego tego nie robi? Trzymam za niego kciuki, niech sobie daje rade, niech idzie, ale tendencja jest teraz taka jaka jest, ja się tym martwię, chciałbym, żeby poszło mu jak najlepiej.
Moim gościem był lider SLD Włodzimierz Czarzasty, dziękuję za rozmowę.
Dziękuję
Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego przez aklamację przyjęła uchwałę o poparciu kandydatury marszałka Sejmu Szymona Hołowni (Polska 2050) w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Tempo rozliczania rządów PiS staje się zarzewiem sporów w koalicji. Adrian Zandberg w mediach społecznościowych przypomniał jednak, że Polaków bardziej niż polityczne rozliczenia interesują rosnące ceny, kolejki do lekarzy i codzienne problemy, które bezpośrednio wpływają na ich życie. „Rozliczeniami człowiek się nie naje” – podkreślił.
Przewodniczący Ogólnopolskiej Federacji "Bezpartyjni i Samorządowcy” Marek Woch poinformował, że weźmie udział w wyborach prezydenckich, które odbędą się w 2025 roku.
Nawet ja należę do osób, które uważają, że politycy powinni podlegać surowszej odpowiedzialności z racji tego, że dysponują środkami publicznymi, zajmują stanowiska w imieniu narodu - powiedział w rozmowie z TVN24 europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Mimo że dwie największe partie – Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość – zyskują poparcie, to dystans pomiędzy nimi się zmniejsza – wskazuje nowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski.
Biznes płaci w zjednoczonej Europie o 80 proc. większe rachunki za energię niż w Ameryce i o 55 proc. większe niż w Chinach. Polska chce w pierwszym półroczu 2025 roku zacząć to zmieniać.
To zaproszenie do udziału w polskiej kulturze dla całej Europy. Koncert inauguracyjny 3 stycznia w Warszawie.
Choć 2024 r. powoli przechodzi do przeszłości, to spora część uruchomionych w nim przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości programów wsparcia firm z wykorzystaniem Funduszy Europejskich jest wciąż dostępna.
Firmy, które mają bądź pracują nad technologiami i produktami z potencjałem, by odmienić nasze życie, mogą liczyć na potężne wsparcie unijne już na początku prac, gdy trudno o inwestora prywatnego. Niestety wciąż mało z nich o tym wie.
Resort spraw zagranicznych stworzył komórkę, która jest odpowiedzialna za komunikację strategiczną, a przede wszystkim ma reagować na rosyjską dezinformację.
Rządzący porządkiem instytucjonalnym UE traktat lizboński podpisano 13 grudnia 2007 r. i dwa lata później wszedł w życie. Po 15 latach warto się przyjrzeć nie tylko literze, ale i praktyce stosowania tego kontrowersyjnego od samego początku traktatu. Być może niektórych problemów udałoby się uniknąć, gdyby na początku uważniej słuchano Polski.
Pieniądze i błogosławieństwo Brukseli dla działań Polski na granicy z Białorusią i Rosją. Będziemy odmawiać prawa do złożenia wniosku o azyl osobom forsującym granicę.
Silna Europa i silne relacje transatlantyckie byłyby wzmocnieniem dla Donalda Trumpa. Zaś słaba Unia, skonfliktowana z Trumpem, będzie na rękę jego największym rywalom, czyli Moskwie i Pekinowi – analizuje politolog prof. Tomasz Grzegorz Grosse.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas