- Publicznie prosiłem prezydenta Kaczyńskiego, aby jechał do Charkowa i Miednoje. Wiem, że podobnie argumentowali niektórzy jego współpracownicy. Szkoda, że nie usłuchał. A wyborca niech wyciągnie wnioski, czy losy Polski można powierzyć ludziom, którzy przez wiele miesięcy rzucali absurdalne oskarżenia i szafowali hipotezami o sztucznej mgle, helu, bombie próżniowej, Tutce jako o bombowcu strategicznym, dobijaniu rannych itd. - powiedział w rozmowie z Onet.pl Radosław Sikorski na pytanie czy czuje się współodpowiedzialny za katastrofę smoleńską.

Sikorski wypowiedział się również w sprawie oskarżeń przez białoruską prasę o śmierć Andrzeja Leppera. - Dla dziennikarzy białoruska propaganda w związku ze śmiercią Leppera jest ważniejsza niż wizyta ministra spraw zagranicznych Chin. A propos, właśnie z nim odbywałem rozmowy w ranek samobójstwa Andrzeja Leppera. Mam nadzieję, że Mińsk uzna to za wystarczające alibi - powiedział Sikorski.

Więcej na onet.pl