Prezydent: Sejm źle przygotował ustawę o GMO

Czy w Polsce będzie można stosować nasiona modyfikowane genetycznie?

Publikacja: 18.08.2011 02:10

Prezydent: Sejm źle przygotował ustawę o GMO

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

O tym, czy podpisać ustawę o nasiennictwie, która na to pozwala, Bronisław Komorowski rozmawiał wczoraj z naukowcami. Zarówno zwolennikami, jak i przeciwnikami GMO.

– Przemawia do mnie argument, że nikt dotąd nie udowodnił, iż nasiona genetycznie modyfikowane mogą być bardziej szkodliwe niż inna żywność – mówił prezydent po spotkaniu. – Ale niepokoi mnie bardzo zła praktyka legislacyjna. W sprawie, która budzi duże emocje społeczne, Sejm wprowadził przepis na  samym końcu drogi legislacyjnej, bez przeprowadzenia ze społeczeństwem rzetelnych konsultacji.

Posłowie w ostatniej chwili  uzupełnili ustawę o zapis dotyczący inżynierii genetycznej.

Dlatego prezydent waha się, czy ją podpisać. Na decyzję ma czas do 24 sierpnia.

Ustawa zezwalająca na rejestrację odmian genetycznie modyfikowanych spełnia deklarację rządu sprzed trzech lat, że „Polska jest krajem wolnym od GMO". Jednak zapisano w niej, że minister rolnictwa może w rozporządzeniu zakazać ich uprawy – to z kolei jest realizacją wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Stwierdził on, że zakaz uprawy GMO w Polsce stoi w sprzeczności z prawem unijnym. Za złamanie dyrektywy grożą Polsce wysokie kary. – Można się zastanawiać, czy ustawa w takim kształcie nadal spełnia wymogi prawa unijnego – mówił Komorowski.

– Przepis zezwalający na uprawę GMO to tylko niewielki fragment ustawy, na którą czekamy i która jest niezwykle istotna dla naszego środowiska – zaznaczała prof. Ewa Zimoch-Górecka z Komitetu Fizjologii, Genetyki i Hodowli Roślin PAN.

Dyskusja dotyczyła jednak głównie tego, czy produkty GMO mogą być szkodliwe dla zdrowia konsumentów. – Dowodów na to, że nie szkodzą, jest bez liku. Natomiast przeciwnicy GMO wymieniają pięć prac naukowych, które mają świadczyć o ich szkodliwości. Ich wyniki  zostały zakwestionowane przez komitety naukowe – mówił prof. Piotr Węgleński z Instytutu Biotechnologii i Genetyki UW.

Prof. Katarzyna Lisowska z Instytutu Onkologii w Gliwicach odpiera ten argument: – Znam autorkę jednej z tych prac. Utrzymuje, że musiała wycofać się ze swych twierdzeń po naciskach firm produkujących genetycznie modyfikowane ziarno.

Przeciwnicy GMO uważają, że negatywne skutki jedzenia żywności genetycznie modyfikowanej mogą być widoczne dopiero u drugiego pokolenia konsumentów. Tymczasem produkty te są uprawiane dopiero od 16 lat. – Ryzyko dla zdrowia może nieść wszystko. Chodzi o to, by zważyć, czy nie jest ono mniejsze niż korzyści – mówił prof. Michał Kleiber z PAN.

Są też argumenty społeczne: przeciwnicy upraw GMO zauważają, że prowadzą one do konsolidacji ziemi i upadku małych gospodarstw. Zwolennicy odpowiadają, że GMO umożliwia m.in. walkę z głodem.

Wczoraj SLD apelował do prezydenta o weto do ustawy.

Polityka
Przyspieszają pracę nad Instytutem Witosa. To element gry Donalda Tuska z PSL
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Prezydent-elekt kompletuje zespół. Karol Nawrocki chce "zachować balans"
Polityka
Ostatni taniec Jarosława Kaczyńskiego? Intuicja i szachy 5D
Polityka
Liderzy zdecydowali o losach koalicji. Czy rzecznikiem rządu zostanie Hołownia?
Polityka
Donald Trump rozmawiał z Xi Jinpingiem. Chiny: Inicjatywa prezydenta USA