Prawo i Sprawiedliwość powoli wychodzi z marazmu spowodowanego przegranymi wyborami parlamentarnymi i jesiennym rozłamem w partii.
Jak ustaliła "Rz", w PiS intensywnie pracuje nieformalna grupa złożona z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. W jej skład wchodzą m.in. Adam Lipiński, Adam Hofman, Tomasz Poręba oraz kilku ekspertów: ekonomistów, politologów i socjologów.
Zespół funkcjonuje w absolutnej tajemnicy przed członkami partii, informacje o jego pracach nie są przedstawiane nawet Komitetowi Politycznemu PiS. Dlaczego? Ma przygotować – jak mówi nam jeden z naszych informatorów, członek zespołu – "wiosenną rewolucję".
Pod tym określeniem kryje się zakrojona na szeroką skalę kampania PiS. Ofensywa partii ma ruszyć po świętach Wielkanocy. Nieoficjalnie mówi się, że jej początkiem mógłby być 10 kwietnia – druga rocznica katastrofy smoleńskiej.
– To dobry termin, wcześniej mamy wybory okręgowe – mówi "Rz" jeden z członków zespołu. Pytany o samą kampanię ucina: – Będziemy widoczni wszędzie, w każdym obszarze życia publicznego. Na ulicach, na spotkaniach z ludźmi.
Oficjalnie władze partii nie chcą na ten temat rozmawiać. Adam Hofman, rzecznik PiS, na pytanie o kampanię nie odpowiedział, choć nie ukrywał też zdenerwowania.
– Trwają prace nad różnymi projektami. Rzeczywistość szybko się zmienia, więc trzeba przeformatować niektóre działania – enigmatycznie tłumaczy wiceprezes partii Beata Szydło.
Więcej informacji ujawnia inny z naszych informatorów zaproszony do prac w zespole. – Chodzi o to, by partia dotarła do ludzi z propozycjami projektów, rozwiązań gospodarczych i społecznych alternatywnych wobec rządowych – mówi "Rz".