Dyktator Sudanu odsunięty od władzy

Po czterech miesiącach masowych protestów antyrządowych w Sudanie nastąpił przełom. Wszystko wskazuje na to, że armia odsunęła dziś nad ranem od władzy dyktatora Omara Baszira. Nie jest jasne, kto ją przejmie.

Aktualizacja: 11.04.2019 10:13 Publikacja: 11.04.2019 09:44

Dyktator Sudanu odsunięty od władzy

Foto: AFP

Niektórzy opozycjoniści przewidywali upadek rządzącego od trzech dekad dyktatora już w sobotę. Wtedy do rozpoczętych w grudniu protestów dołączyła się najsilniejsza opozycyjna partia, religijna Umma, której przywódca sędziwy Sadik al-Mahdi wcześniej unikał jednoznacznego opowiedzenia się przeciw Baszirowi. Wtedy też wysocy rangą wojskowi zaczęli rozmawiać z protestującymi.

W czwartek nad ranem państwowe radio i telewizja wstrzymały nadawanie i zapowiedziały komunikat armii.

Media, w tym prestiżowy portal „Sudan Tribune” (redagowany w Europie), podają, że doszło do zamachu stanu. Po stronie zamachowców ma być pierwszy wiceprezydent Awad ibn Auf, zarazem generał. Według portalu „Al-Arabija” to on stanie teraz na czele tymczasowej rady rządzącej krajem. Wielu innych bliskich współpracowników Baszira zostało zatrzymanych przez wojsko.

Jednak, jak mówi „Rzeczpospolitej” analityk i politolog sudański Nagmeldin Karamalla, liderzy protestów nie akceptują kandydatury Awada ibn Aufa. - To jest człowiek reżimu, jeżeli on miałby rządzić, to nic by się nie zmieniło – podkreśla.

Opozycja zagroziła dalszymi protestami i zaproponowała, by na czele rady stanął inny generał, niezwiązany tak blisko z reżimem Abd al-Fatah Barhun. Miała ich poprzeć część wojskowych. To prawdopodobnie on wystąpi za chwilę z przemówieniem do narodu.

Międzynarodowe lotnisko w Chartumie jest zamknięte, w najważniejszych punktach miasta pojawiły się jednostki sił specjalnych wojska. Nie wiadomo, gdzie jest dyktator. W zeszłym roku bezpieczne schronienie i gwarancje dla niego i rodziny oferowało mu kilka bogatych monarchii Półwyspu Arabskiego, ale nie skorzystał. Ostatnio mówiono, że może wyjechać do Egiptu.

Dyktator jest od dziesięciu lat bezskutecznie poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za zbrodnie wojenne w prowincji Darfur. Bezkarnie odwiedzał Rosję, Syrię, Katar, a nawet RPA.  

 

Niektórzy opozycjoniści przewidywali upadek rządzącego od trzech dekad dyktatora już w sobotę. Wtedy do rozpoczętych w grudniu protestów dołączyła się najsilniejsza opozycyjna partia, religijna Umma, której przywódca sędziwy Sadik al-Mahdi wcześniej unikał jednoznacznego opowiedzenia się przeciw Baszirowi. Wtedy też wysocy rangą wojskowi zaczęli rozmawiać z protestującymi.

W czwartek nad ranem państwowe radio i telewizja wstrzymały nadawanie i zapowiedziały komunikat armii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Polityka
Wywiad USA: Władimir Putin raczej nie zlecił zabicia Aleksieja Nawalnego
Polityka
Gruzini wyszli na ulice. Protesty przeciwko ustawie o „zagranicznych agentach”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?